Ryoyu Kobayashi prowadził po pierwszej serii i utrzymał przewagę nad rywalami. Skoki na 136,5 oraz 134 metry pozwoliły mu wyprzedzić drugiego Stefana Krafta o 3 punkty, a trzeciego Mariusa Lindvika o 7,5 punktu. Japończyk dzięki wygranej w Klingenthal został także nowym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, bo dopiero 18. miejsce zajął dotychczasowy lider, Daniel Andre Tande.
Po sobotnim zwycięstwie Polaków w konkursie drużynowym, wszyscy liczyli na udany występ zespołu Michała Dolezala. Po pierwszej serii w czołowej "10" konkursu plasował się tylko Piotr Żyła. Do drugiej serii nie awansował tylko Maciej Kot, który skakał w najgorszych warunkach, a do awansu zabrakło mu tylko 0,1 punktu.
W drugiej serii Polacy poprawili nieco swoje pozycje. Piotr Żyła oddał bardzo dobry skok, jednak cudem uratował się przed upadkiem, przez co zajął 9. miejsce. Kamil Stoch został sklasyfikowany na 10. pozycji, a Dawid Kubacki był 14. Punkty zdobyli także Klemens Murańka, który był 27., a także 28. w niedzielę Jakub Wolny.
Podczas niedzielnych zawodów groźnego upadku doznał Thomas Aasen Markeng. W pierwszej serii Norweg wylądował na 131. metrze, po czym mocno uderzył o zeskok. Został zniesiony na noszach, jednak jak poinformował Alexander Stoeckl, "norweski skoczek ma się lepiej, niż ktokolwiek by się spodziewał".