Norweski skoczek nie dotarł na PŚ w Niżnym Tagile. Noc spędził na lotnisku i wrócił do kraju

Norweg Thomas Aasen Markeng może nie wystąpić w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich w Niżnym Tagile. Jak poinformowała telewizja NRK, zawodnik wrócił do kraju po tym, jak na lotnisku w Rosji dowiedział się o tym, że jego paszport jest nieważny.

Thomas Aaasen Markeng może nie oddać ani jednego skoku podczas weekendu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Niżnym Tagile. Mimo że norweski zawodnik znalazł się w składzie trenera Alexandra Stoeckla, a nawet poleciał z resztą skoczków do Rosji, to musiał wrócić do kraju. Powód? Nieważny paszport.

Piotr Żyła opowiada o swojej kolejnej metamorfozie. Nic go nie cieszyło

Zobacz wideo

- To mój błąd. Przekazano mi, żeby sprawdzić, czy paszport i wiza są ważne przed wyjazdem. Uznałem, że właśnie tak jest, ale się pomyliłem – mówi Markeng w rozmowie z NRK. Zawodnik nie przeszedł kontroli paszportowej i kilka godzin czekał za zamkniętymi drzwiami. Spędził noc na lotnisku i w czwartek rano wrócił do Oslo.

Paszport Markenga straci ważność w maju. Wedle regulaminu wizy do Rosji, powinien być ważny jeszcze minimum przez 180 dni, czyli do czerwca. Federacja zdecydowała się jednak maksymalnie pomóc zawodnikowi i możliwe, że otrzyma on wizę i wyleci do Rosji ponownie. Wtedy jego udział w niedzielnych zawodach byłby możliwy.

19-letni Markeng dotychczas 3-krotnie punktował w zawodach Pucharu Świata, w tym zeszły weekend w Ruce, gdy osiągnął swój najlepszy rezultat w karierze - 10. miejsce. Jest też złotym medalistą tegorocznych mistrzostw świata juniorów z Lahti.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.