Kamil Stoch niezadowolony przed kolejnymi konkursami PŚ. "Jadę tam, bo muszę. Miejsce jest przytłaczające"

- Jadę tam, bo muszę. Miejsce jest przytłaczające - tak o zawodach Pucharu Świata w Niżnym Tagile, które odbędą się w następny weekend, mówi Kamil Stoch w TVP Sport.

Niedzielny konkurs skoków narciarskich w Kuusamo został odwołany. Organizatorzy podjęli taką decyzję ze względu na silne podmuchy wiatru, które uniemożliwiły przeprowadzenie zawodów. Następne odbędą się już za tydzień w rosyjskim Niżnym Tagile, a więc w azjatyckiej części Rosji.

- Nie przepadam za tym miejscem - mówi szczerze Kamil Stoch w rozmowie z TVP Sport. - Skocznia jest w porządku, ale sama podróż i to, jak ogólnie tam to wszystko wygląda niezbyt mi przypada do gustu. I nie będę ukrywał, że jadę tam, bo muszę. Na samej skoczni - mam nadzieję - że będzie wszystko dobrze. Skakać uwielbiam, także to jest jedyny pozytyw, który mnie trzyma w takim w miarę dobrym nastroju - dodał Stoch.

A kiedy reporter TVP Sport zasugerował, że po odwołaniu niedzielnego konkursu w Kuusamo za tydzień może być tak samo, Stoch odparł: - Nie, tam zawody z reguły się odbywają. Bardziej samo miejsce jest przytłaczające i to, w jaki sposób tam się to wszystko odbywa.

Piotr Żyła opowiada o swojej kolejnej metamorfozie. Nic go nie cieszyło

Zobacz wideo

Z Polaków, oprócz Kamila Stocha, za tydzień zaprezentują się też Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula, Maciej Kot, Jakub Wolny i Klemens Murańka. W Niżnym Tagile zaplanowano dwa konkursy indywidualne. Pierwszy już w sobotę o 15.30.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.