Sprawdzają się złe prognozy pogody na niedzielne skoki w Kuusamo. Od rana na skoczni Ruka szaleje wiatr, którego podmuchy osiągają nawet 20 m na sekundę. Wiele wskazuje na to, że w niedzielę czeka nas długie popołudnie ze skokami narciarskimi i nie jest pewne, czy uda się rozegrać trzeci w sezonie konkurs indywidualny.
Rano na Ruce zaplanowano kwalifikacje i konkurs do kombinacji norweskiej. Kwalifikacje szybko zostały odwołane, a w konkursie skoku oddało tylko kilkunastu zawodników. Kilku z nich miało ogromne problemy w powietrzu i ratowało się przed upadkiem. Organizatorzy więc podjęli decyzję o rezygnacji z porannych skoków.
Po południu sytuacja ma się nieco poprawić, ale według prognoz wiatr i tak ma osiągać średnią prędkość 6 m/s na sekundę. Przeważnie ma wiać z południowego zachodu. Oznacza to, że wiać będzie nie tylko z dołu, ale także nieco z boku zeskoku. A wiadomo, że to właśnie boczny wiatr czasem potrafi powodować duże niebezpieczeństwo dla skoczków. Takie warunki znowu powinny pomagać norweskim skoczkom, którzy idealnie potrafią wykorzystać wiatr pod nart w drugiej fazie lotu.
Polscy skoczkowie nie zachwycili w pierwszym konkursie w Kuusamo. Wygrał Daniel Andre Tande, a sędziowie zdyskwalifikowali aż trzech innych Norwegów. Wyzerowano wynik drugiego Mariusa Lindvika, a w pierwszej serii - Johanna Andre Forfanga i Roberta Johanssona, którzy polecieli niezwykle daleko. Niezgodny z przepisami strój miał też trzeci w konkursie Peter Prevc. - Norwegowie chyba myślą, że jak dwóch zawodników im zdyskwalifikują, ale jeden wygra, to będzie dobrze - mówił kilka miesięcy temu Michal Doleżal.
Konkurs powinien się rozpocząć o godzinie 16:30.