Norwegowie odkryli sekret kapitalnych skoków Kobayashiego. Tande już z niego czerpie

Sezon 2018/2019 bezdyskusyjnie należał do Ryoyu Kobayashiego. Japończyk wygrał aż 13 konkursów Pucharu Świata, wywalczył Kryształową Kulę oraz triumfował w Turnieju Czterech Skoczni. Co stało za tak fenomenalną formą 23-letniego skoczka? Odpowiedzi na to pytanie udzielili analitycy pracujący w sztabie reprezentacji Norwegii.

Ryoyu Kobayashi był objawieniem poprzedniego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Japończyk, który jeszcze rok wcześniej uplasował się w końcowej klasyfikacji na 24. miejscu, wywalczył Kryształową Kulę z ponad 700-punktową przewagą nad drugim Stefanem Kraftem. 13 wygranych konkursów, triumf w Turnieju Czterech Skoczni i brązowy medal MŚ w Seefeld. Co przyczyniło się do tak spektakularnego wybuchu formy? 

Maciej Kot wyjaśnia jak mierzy się but skokowy. Za to można zostać zdyskwalifikowanym

Zobacz wideo

Norwegowie odkryli tajemnicę świetnej formy Ryoyu Kobayashiego? "To kwestia ułożenia nart"

Starty Kobayashiego wzięli pod lupę analitycy pracujący w sztabie reprezentacji Norwegii. Ich zdaniem Japończyk oddaje świetne skoki dzięki niestosowanemu nigdy wcześniej ułożeniu nart. "Kobayashi robi to używając odpowiednich mięśni. To wyjątkowo trudna technika, ponieważ wymaga odpowiedniej kontroli psychicznej" - stwierdził na łamach "Nettavisen" kierownik reprezentacji Norwegii Clas Brede Brathen.

Brathen przyznał, że stosowaną przez Kobayashiego technikę próbowano wprowadzić w norweskiej kadrze. "Trenowaliśmy to już latem, jednak wdrożenie tego modelu jest niezwykle trudne, a przypadku niektórych skoczków wręcz niemożliwe. Widzimy jednak, że przy niższych prędkościach najazdowych nasi zawodnicy nie tracą na końcowej odległości, jak było wcześniej" - zaznaczył Norweg.

Kierownik norweskiej kadry wyjawił też, że do nowych założeń treningowych, inspirowanych skokami Japończyka, przystosował się Daniel Andre Tande. To właśnie 25-latek był zwycięzcą konkursu indywidualnego w Wiśle, inaugurującego sezon 2019/2020

 

"Z powodu kontuzji nie startował i nie trenował na skoczni. Zamiast tego poświęcił czas na naukę - jak to określamy - mechanizmu psychofizycznego, który stosuje Kobayashi. Wisła to jednak sam początek sezonu. Podczas kolejnych konkursów okaże się, czy skutecznie udało nam się odwzorować technikę genialnego Japończyka" - dodał Brathen. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.