Konkurs drużynowy w Wiśle był także zimowym debiutem nowego szkoleniowca reprezentacji Polski w skokach, Michala Dolezala. Polacy od samego początku konkursu prezentowali bardzo wysoką dyspozycję. W drugiej serii o wynikach zaczął decydować wiatr, który nie sprzyjał polskim skoczkom.
Bardzo dobrze rywalizację rozpoczął Piotr Żyła, od skoku na 131 metrów. Polacy byli wówczas na 2. miejscu, przegrywając minimalnie ze Słoweńcami. Kolejne świetne skoki Jakuba Wolnego (123,5 m), Kamila Stocha (125,5 m) i Dawida Kubackiego (126,5 m) sprawiły jednak, że po I serii zawodnicy Michala Dolezala prowadzili z przewagą 11,1 punktu nad Austriakami.
Już po pierwszym skoku w drugiej serii Polacy spadli za Austriaków. Wszystko z powodu fatalnych warunków, w których musiał skakać Piotr Żyła, który osiągnął jedynie 117 metrów. Kolejne słabsze próby Jakuba Wolnego (119 m), Kamila Stocha (118 m) i Dawida Kubackiego (120,5 m) sprawiły, że Polacy stracili pozycję także na rzecz Norwegów.