Po pierwszych skokach na torach lodowych Bartosz Czyż podjął jednak decyzję, że nie będzie dalej skakał. Bartosz Czyż potwierdził nam zaskakującą decyzję i wytłumaczył z czym była ona związana.
- Tak to prawda, że postanowiłem zakończyć karierę, a myślę, że bardziej pasuje tu słowo przygoda. Po obozie w Zakopanem, gdzie oddawaliśmy pierwsze skoki na torach lodowych podjąłem taką decyzję, ale nie była ona podjęta w pięć minut. Już od dłuższego czasu biłem się z myślami: "co dalej" - mówi Sport.pl Bartosz Czyż.
Bartosz Czyż przez kilka ostatnich lat uchodził za jeden z największych talentów w polskich skokach narciarskich. 20-letni skoczek od wielu lat trenował pod skrzydłami Macieja Maciusiaka, najpierw w kadrze juniorskiej, a potem kadrze B. Niestety, jego problemy zaczęły się zeszłej zimy. Czyż był właściwie jedynym zawodnikiem w polskich skokach z niedowagą, która była spowodowana bardzo szybkim wzrostem - tłumaczył nam trener kadry B w czasie LGP w Wiśle. Niestety, mocno odbiło się to na wynikach, bo w sezonie 2018/2019 punkty w międzynarodowych zawodach zdobył jedynie w cyklu FIS Cup, czyli "trzeciej lidze skoków".
- Myślę, że ciężko mieć z tego radość ze skoków, jeśli od dłuższego czasu zdobyło się tylko kilka punktów w FIS Cup. Wiadomo ze jeśli zawodnik zdobywa miejsca, które go satysfakcjonują to jest w tym wszystkim radość i dużo więcej motywacji - dodaje były już skoczek.
I dodaje: Zdarzały się dobre obozy, po których miałem więcej motywacji i nakręcały mnie do dalszej pracy, ale też bardzo często po lepszym treningu przychodziłem na kolejny z takim samym nastawieniem i podejściem. Często wkradał się jednak błąd, który powodował że całą szybkość w locie traciłem już na buli.
Na początku swojej przygody ze skokami Bartosz Czyż był porównywany do wielkiego austriackiego skoczka Thomasa Morgensterna, a wszystko przez bardzo podobną sylwetkę w locie. Młody Polak również miał w locie charakterystyczne załamanie sylwetki w biodrach, o czym wspomniał nawet Adam Małysz, a w polskich mediach lawinowo pojawiały się artykuły o tym, że mamy w swoich szeregach nowego Morgensterna.
Czyż twierdzi jednak, że wcale mu to nie przeszkadzało. - Zanim jeszcze trafiłem do kadry narodowej wiele osób mówiło mi, że w locie mam podobna technikę do Morgensterna, także takie słowa i porównania do wspaniałego zawodnika były miłe.
I dodał: Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy wspierali i pomagali mi w mojej przygodzie. Jeszcze raz dziękuje bardzo całemu sztabowi, Polskiemu Związku Narciarskiemu oraz innym trenerom z którymi miałem okazje trenować, a także innym zawodnikom za rywalizację.