Podczas listopadowej wizyty w Europie, Chuck Norris wizytował skocznię narciarską Holmenkollbakken (HS-134 m) położoną w stolicy Norwegii - Oslo. Przewodniczką legendy kina akcji była norweska skoczkini Maren Lundby, aktualna mistrzyni olimpijska i mistrzyni świata.
Kamil Stoch skomentował przygotowania do sezonu. "Trzeba było to poprawić"
Amerykański aktor i były mistrz świata w karate przyznał, że oglądał rywalizację na skoczniach jedynie w telewizji. - Był zaskoczony rozmiarem skoczni. Zachwycił go natomiast widok z wieży, na którą go zabrałam. By uświadomił sobie na czym polega ta dyscyplina i jak wiele odwagi potrzeba, by ją uprawiać, poprosiłam go, by spojrzał w dół. Norris zapytał mnie, jak to możliwe, że ludzie są w stanie lecieć z przypiętymi nartami na tak długie odległości. I to z własnej woli - relacjonuje Lundby.
Norrisa zdziwił też fakt, że skoki narciarskie profesjonalnie uprawiają również kobiety. - Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, pokiwał głową, a później zwrócił wzrok w kierunku żony, która ma podobny do mnie wzrost i budowę ciała. Po chwili zapytał: "To kobiety też to robią?" - wyjawiła norweska skoczkini.
Norris zyskał sławę dzięki głównej roli w serialu "Strażnik Teksasu" oraz udziałowi w takich filmach jak: "Zaginiony w akcji", "Oddział Delta" czy "Niezniszczalni 2". 79-latek to również sześciokrotny mistrz świata w karate.