W skokach narciarskich niezwykle ważną rolę odgrywają w ostatnim czasie nowinki technologiczne, które potrafią czasem zmienić obraz sezonu. Adam Małysz zapowiada, że zimą Polacy znowu będą chcieli zaskoczyć rywali. - Nie wszystkie rzeczy będą widoczne, ale będą też takie, które będziecie widzieć - mówi tajemniczo dyrektor polskich skoków i kombinacji norweskiej.
I dodaje: - Zawsze jest coś do zrobienia. Wiadomo, że czasem ktoś wyskoczy, z jakąś nowinką. Jeśli masz swojego szpiega, to możesz szybko zareagować i zrobić coś podobnego albo nawet lepszego. Nie możemy spać. Mamy parę asów w rękawie i mamy nadzieje, że nam wyjdą. Bo one nie zawsze okazują się "asami", tylko na przykład drobnym punkcikiem.
Wraz z odejściem Stefana Horngachera ze sztabu reprezentacji Polski odszedł także Matthias Proddinger, który był odpowiedzialny za przygotowanie elementów wiązań i butów. Austriacki trener miał współpracowników, którzy zajmowali się właściwie wszystkimi aspektami związanymi ze sprzętem i treningiem. Teraz okazuje się, że nasza kadra ma inny pomysł na nowinki technologiczne.
- Nikt nie odbierze Proddingerowi tego co zrobił, ale de facto on miał być odpowiedzialny za myślenie nad nowinkami. Okazało się jednak, że świetnie to wykonuje, ale myśli ktoś inny. Do takich kwestii nie są potrzebni Proddinger czy Lange. My dajemy jakiś pomysł, a firmy czy instytuty wykonują to zdecydowanie szybciej. Prodddiner miał swój mały warsztat. My chcemy jednak, żeby to było dopracowane od razu. Tak, żeby skoczek dostał, założył i powiedział, że to działa - mówi Adam Małysz.
W nowym sztabie reprezentacji Polski nie będzie zatem jednej konkretnej osoby, która chałupniczo będzie zajmowała się produkowaniem drobnych elementów sprzętu. PZN chce raczej postawić na profesjonalizację, dlatego jest w kontakcie z trzema firmami, które będą się m.in zajmować produkcją wkładek do butów skokowych w technologi druku 3D. Bardzo możliwe, że do sztabu dołączy jednak Czech, który przejmie część obowiązków technologicznych. Rozmowy w tej sprawie nie są jednak jeszcze zakończone.
PZN chce również mocniej rozwinąć aspekt naukowy, stąd związek coraz mocniej współpracuje z uniwersytetami. Według informacji Sport.pl, jednym z takich ekspertów ma być profesor Dariusz Mucha z Instytutu Nauk o Zdrowiu PPWSZ w Nowym Targu. Jego obszarem pracy ma być m.in akademickie podejście do wad postawy czy odnowy biologicznej. Oczywiście polscy skoczkowie od lat współpracują także z profesorem Haraldem Pernitschem.
- Coraz więcej jest firm, które mają siedziby w Polsce i produkują rzeczy na cały świat. W naszym kraju mamy tak naprawdę wszystko. Tam, gdzie się pojawimy, spotykamy się z bardzo dobrym odbiorem. Czasem niektórych ekspertów trzeba jednak wyprowadzić z błędów. Choćby z takiego, że skoczek nie leci tylko opada. To taka ciekawa ciekawostka. Inżynierowie są tym często zdziwieni. Mieliśmy kiedyś takiego aerodynamika, który przyjechał na skocznię, ale jak zaczął się dowiadywać różnych rzeczy, to uciekł. Szukaliśmy go parę godzin. Skoki to jednak bardzo trudna i specyficzna dyscyplina - śmieje się Adam Małysz.