Polscy skoczkowie nadspodziewanie dobrze rozpoczęli letnie skoki w Wiśle. Biało-czerwoni niemal w komplecie awansowali do niedzielnych zawodów. Niemal, bo awans nie udał się tylko najstarszemu - Stefanowi Huli. Świetnie wypadła za to drużyna prowadzona przez Macieja Maciusaka. Kadra B w komplecie awansowała do indywidualnych zawodów, co można uznać za pozytywną niespodziankę. Awansował nawet debiutant - Kacper Juroszek (24. miejsce), który wykorzystał dobre warunki i w kwalifikacjach wyprzedził m.in Kamila Stocha.
W pierwszej szóstce znalazło się trzech Polaków, bo oprócz drugiego miejsca Dawida Kubackiego, czwarty był Jakub Wolny, a szósty Aleksander Zniszczoł i właśnie to ten drugi skoczek znalazł się w składzie na sobotni konkurs drużynowy, który wystartuje o godzinie 20.15. - Ta stabilizacja skoków najbardziej mnie cieszy. To dla mnie ważne. Dzięki temu czuję się pewniej, ale niepewność też się jeszcze zdarza. Tak było też w piątek. Mimo tego potrafiłem oddać dobre skoki - mówił Zniszczoł, który wygrał trzy ostatnie konkursu zimowego Pucharu Kontynentalnego.
W sobotnim konkursie Polacy wystąpią w składzie: Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch, Dawid Kubacki.
Wybór Zniszczoła do składu na rywalizację drużynową oznacza, że Michał Doleżal już w swoim pierwszym oficjalnym konkursie zrobi coś, czego Stefan Horngacher nie zrobił przez 3 lata i 28 konkursów drużynowych (zarówno letnich, jak i zimowych), czyli postawi na zawodnika z kadry B.
1211 - dni minęło od występu skoczka spoza "żelaznej szóstki Horngachera" w konkursie drużynowym. W tym czasie Kamil Stoch i Dawid Kubacki zaliczyli komplet 28 konkursów drużynowych, Piotr Żyła 23, Maciej Kot 18, Stefan Hula 8, a Jakub Wolny 6 "drużynówek". Małym wyjątkiem był występ Klemensa Murańki, który pojawił właśnie w pierwszym konkursie drużynowym za kadencji Horngachera, ale wówczas był skoczkiem kadry A. Ostatni raz zawodnicy spoza tradycyjnego (dla Horngachera) zestawienia pojawili się w składzie drużyny jeszcze za kadencji Łukasza Kruczka, w czasie ostatniego konkursu drużynowego w sezonie 2015/2016. Byli to Andrzej Stękała, a także Maciej Kot i Stefan Hula, którzy wówczas byli zawodnikami Maciusiaka w rezerwach. Oprócz nich startował także Kamil Stoch. Polacy zajęli wówczas szóste miejsce.
Doleżal nominacją Zniszczoła znowu pokazuje, że nie ma dla niego kadry A i B, a jest jedna wielka drużyna. Horngacher wiele mówił o nadzorowaniu wszystkich kadr, ale de facto odpowiedzialność brał jedynie za swoją drużynę. Początki Doleżala to podobne słowa, ale te mają odzwierciedlenie w kolejnych czynach. Czech pokazuje skoczkom: pracujcie dalej, a też dostaniecie swoją szansę. Miejmy nadzieję, że będzie tak dalej, a za tym przyjdą odpowiednie wyniki.