Zarówno Michal Doleżal, jak i nasi skoczkowie wiedzą, że jednym z głównych elementów letniej pracy, jest poprawa szybkości najazdowej. Biało-czerwoni mają w tym elemencie dużo do poprawy, bo niemal każdy z naszych skoczków, z wyjątkiem Dawida Kubackiego, wiele traci w tym elemencie. To właśnie zła pozycja dojazdowa była powodem wielu problemów Stocha w poprzednim sezonie. I choć cały czas był w czołówce, to po prostu męczył się na skoczniach.
- Ostatnie miesiące upłynęły głównie przy pracy nad prędkością na progu. Progres jest, ale nadal nie mogę powiedzieć, że teraz będę demonem prędkości. Jeśli jednak dostawałem zawsze 1 km/h na progu od Dawida Kubackiego, to teraz mogę powiedzieć, że jest to już trochę mniej – analizuje Kamil Stoch.
Testem dla Stocha będą właśnie zawody LGP, w których przetestuje trenowaną pozycję najazdową w momencie większej presji i walki o wynik. W takich warunkach sprawdzi, czy nie wracają mu stare nawyki, które po prostu przeszkadzają w osiągnięciu lepszej prędkości i bardziej płynnego wyjścia z progu.
W kuluarowych rozmowach można usłyszeć, że przy dobrych skokach Kamila Stocha było to około 0,5 km/h, ale zdarzały się też próby, gdzie Stoch tracił tyle co zimą. Praca nad tym elementem nie jest jednak zakończona, bo w skokach nie da się czegoś wypracować i zupełnie zmienić trenowany element. Tutaj wszystko musi się rozwijać w odpowiednich proporcjach, bo inaczej trudno jest zachować odpowiedni balans i przynosi to więcej szkody niż pożytku.
– W Wiśle sprawdzimy się w rywalizacji najlepszymi. Zobaczymy, jakie jest nasze miejsce w stawce. Warto jednak pamiętać, że zimą nikt nie będzie zwracał uwagi na letnie skoki. Jeśli coś pójdzie nie tak, to mam z tyłu głowy, że to dopiero lato. To taki etap przygotowań, że wyniki nie są najważniejsze – dodał Stoch na konferencji prasowej.
Pozycja najazdowa nie funkcjonowała dobrze nie tylko u Kamila Stocha, ale także np. u Stefana Huli. Obaj po wyjściu z progu szybko tracili prędkość i spadali jak kamienie rzucone na wiatr. Michal Doleżal również ma swoje pomysły na poprawę prędkości najazdowych polskich skoczków i będzie chciał wykorzystać do tego dorobek nauki. Nad realizacją dwóch konkretnych pomysłów Czecha pracuje obecnie Polski Związek Narciarski.
- Przed wejściem na skocznię wykonałem naprawdę ogromną pracę. Porównywałem prędkości najazdowe zawodników w ostatnich latach i przyglądałem się ich pozycji dojazdowej. Każdego szczegółowo przeanalizowałem. Tak trzeba było zrobić, bo tutaj była największa rezerwa u każdego z zawodników. Już zresztą widać pierwsze efekty – stwierdził Doleżal w majowej rozmowie z Onet Sport.
Przypomnijmy, że mówimy o sytuacji, w której skoczek pędzi z prędkością około 90 km/h, a wybicie wykonuje w zaledwie 0,2 sekundy. Właśnie dlatego brak odpowiedniego balansu w pozycji dojazdowej przekłada się nie tylko na niższe prędkości na najeździe, ale także na kąt i kierunek wyjścia z progu. Każde kilka stopni różnicy przy ułożeniu nart i ciała tuż po wyjściu z progu powodują olbrzymie różnice w odległości, bo zmienia się opór powietrza. Zamiast płynnego wstrzelenia w powietrze można po prostu się z nim zderzyć.
Program Letniego Grand Prix w Wiśle i plan transmisji:
19.07 (piątek), godzina 17:00 kwalifikacje (TVP Sport, tvpsport.pl i aplikacja TVP Sport)
20.07 (sobota), godzina 20:15 konkurs drużynowy (pierwsza seria w TVP Sport, druga seria w TVP 1, całość w tvpsport.pl i w aplikacji TVP Sport, cały konkurs również w Eurosporcie 1 i Eurosport Player)
21.07 (niedziela), godzina 16:55 konkurs indywidualny (TVP1, tvpsport.pl, aplikacja TVP Sport, cały konkurs również w Eurosporcie 2 i Eurosport Player)