Zaskakujące słowa Tajnera o Stefanie Horngacherze. "Niesmak pozostał"

- Niesmak pozostał, ale nawet mi nie żal, że odszedł - tak Apoloniusz Tajner skomentował zamieszanie związane z odejściem Stefana Horngachera z reprezentacji Polski.
Zobacz wideo

Na początku kwietnia Stefan Horngacher został oficjalnie ogłoszony nowym trenerem niemieckiej kadry skoczków. Zastąpił na tym stanowisku Wernera Schustera. Horngacher doprowadził reprezentację Polski do wielu sukcesów, jak choćby wygranie dwóch Pucharu Narodów, drużynowy brązowy medal igrzysk olimpijskich w koreańskim Pjongczangu, czy drużynowy medal mistrzostw świata w lotach.

Dodatkowo za jego kadencji Kamil Stoch sięgnął także po złoty medal igrzysk, Puchar Świata i dwa razy z rzędu wygrał Turniej Czterech Skoczni. Wielką zasługą Austriaka było również doprowadzenie takich skoczków, jak Piotr Żyła czy Dawid Kubacki do ścisłej światowej czołówki, a najlepszym potwierdzeniem tej tezy są ich miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Stoch skończył sezon trzeci, Piotr Żyła czwarty, a Dawid Kubacki szósty.

"Wiedzieliśmy, jak skończy się sytuacja z Horngacherem"

Jednak Horngacher bardzo długo przedłużał ogłoszenie decyzji co do swojej przyszłości i tego, czy zostanie w Polsce, co pozostawiło pewien niesmak. - Sytuacja ze Stefanem bardzo się przeciągała. Wszyscy wiedzieliśmy, jak to się skończy. Nie było to potrzebne. Niesmak pozostał - powiedział Tajner w rozmowie ze sport.tvp.pl, ale niespodziewanie stwierdził, że "nie jest mu żal jego odejścia". 

Nawet mi nie żal, że odszedł. Jest już lipiec, a warto przypomnieć, że po zakończeniu zimowego sezonu Polacy mieli trochę więcej wolnego. Treningi były rozpisane, ale nie potrzeba było pojawiać się na zgrupowaniach. Po dwóch i pół roku ze Stefanem Horngacherem troszeczkę odpoczęli. Wcześniej nie było o tym mowy. Trening był układany bez przerw - powiedział Tajner. Horngachera na stanowisku trenera polskich skoczków zastąpił Michal Doleżal.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.