W świecie wielkich skoków Primoż Peterka zadebiutował w styczniu 1996 roku, jako niespełna 17-latek. Od razu błysnął, w pierwszym starcie - w Innsbrucku, w ramach Turnieju Czterech Skoczni - zajął ósme miejsce. Trzy tygodnie później w Zakopanem wygrał pierwsze zawody Pucharu Świata w karierze.
Rok później Słoweniec wygrał Turniej Czterech Skoczni, zdobył Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i Małą Kryształową Kulę za loty. Najlepszy na świecie był jeszcze w następnym sezonie. Jako nastolatek na podium wskoczył w sumie w aż 29 konkursach, wygrał 13. I na tym właściwie skończyła się jego piękna kariera.
Peterka nie poradził sobie z wielką popularnością, o jego niesportowych trybie życia obficie informowały media nie tylko ze Słowenii.W Pucharze Świata skakał do 2009 roku, ale udany miał jeszcze tylko jeden sezon - 2002/2003. Wtedy trzy razy stanął na podium. Nigdy później takich wyników już nie osiągnął.
Do 2011 roku próbował jeszcze odnaleźć się w zawodach niższej rangi, w końcu pożegnał się ze zmarnowaną karierą. Sukcesów nie odnosi też jako trener. Ostatnio próbował uczyć skoków zawodników z Turcji. Niestety, okazuje się, że jako szkoleniowiec wciąż nie świeci przykładem. - Nie chcę mówić o życiu osobistym, bo mam trójkę dzieci, które już mają wystarczająco dużo problemów i media nie powinny stać się dla nich kolejnym - stwierdził Peterka, gdy serwis zurnal24.si poprosił go o komentarz do jego ostatniego wybryku.
W piątek Peterka znów prowadził auto, mimo że był nietrzeźwy. Za to stracił prawo jazdy już po raz czwarty. Uzależnienie niszczy życie byłego skoczka. Słoweńskie media twierdzą, że to przez alkohol Peterka wszczynał awantury, które spowodowały, że jest w separacji z żoną.