Jan Mazoch charakteryzuje Michala Dolezala, nowego trenera polskich skoczków

Nowym trenerem polskich skoczków narciarskich zostanie Michal Doleżal. Objęcie nowej funkcji przez Czecha skomentował jego dawny kolega z zespołu - Jan Mazoch. - Michał był dla mnie jak mentor. Zawsze wymaga sto procent zaangażowania i dobrze to egzekwuje - mówi w rozmowie ze Sport.pl
Zobacz wideo

Doleżal od trzech sezonów był bliskim współpracownikiem Stefana Horngachera, a ten bardzo ceni sobie jego umiejętności. Ceni do tego stopnia, że zaproponował mu nawet posadę asystenta w kadrze Niemiec. Czech stwierdził jednak, że bardzo dobrze mu w Polsce, a w dodatku nie za bardzo lubi ludzi z niemieckiego środowiska. Wszyscy w polskim sztabie podkreślają, że Doleżal zdobył duży autorytet u zawodników, ale także u trenerów. W podobnym tonie wypowiada się Jan Mazoch, który poznał blisko Doleżala w momencie dołączenia do kadry w 2002 roku.

- Michał był dla mnie jak mentor, gdy wchodziłem do drużyny narodowej. Był dla mnie jak przewodnik. Zawsze miał wyznaczony cel i był do niego przygotowany na 100 procent. Z pełną stanowczością mogę powiedzieć, że potrafi motywować i przygotowywać zespół. Dodatkowo w Polsce zdobył ogromne doświadczenie jako asystent i teraz ma odpowiednie umiejętności by poprowadzić drużynę jako główny szkoleniowiec. On po prostu żyje skokami narciarskimi - mówi w rozmowie ze Sport.pl Jan Mazoch, którego kariera zakończyła się da facto na dramatycznym upadku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem w 2007 roku.

Wiele osób podkreśla, że Doleżal ma predyspozycje do bycia trenerem, bo potrafi podporządkować sobie grupę, ale jednym żartem umie również rozluźnić atmosferę. Podobnie twierdzi Mazoch. – On zawsze wymaga maksimum zaangażowania. Czasem jednak potrafi być bardzo zabawny, ale gdy trzeba to umie motywować i egzekwować swoje plany – dodaje Mazoch.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.