Słowa Horngachera o przyszłości jednoznaczne. Czech nowym trenerem Polski?

Wszystko wskazuje na to, że Stefan Horngacher już wkrótce pożegna się z reprezentacją Polski. Świadczą o tym słowa Austriaka wypowiedziane przed kamerami TVP. Polski Związek Narciarski przygotował kilka planów awaryjnych. Jednym z poważniejszych kandydatów na trenera kadry jest Czech Michal Doleżal, dotychczasowy asystent Austriaka.
Zobacz wideo

- Tak, oferta Niemców jest bardzo dobra. Mieszkam w Niemczech, tak jak moja rodzina. Czasami trzeba kierować się rozsądkiem, a nie sercem. Najpierw muszę spotkać się z przedstawicielami federacji i wszystko przemyśleć – powiedział Stefan Horngacher w rozmowie z TVP po konkursie mikstów.

Wydaje się, że słowa austriackiego szkoleniowca właściwie przesądzają sprawę ewentualnego przedłużenia kontraktu z reprezentacją Polski. Jeszcze kilka dni temu mogliśmy usłyszeć z ust Adama Małysza, że sercem Horngacher jest za Polską, ale rozum podpowiada mu wybranie Niemców. Teraz trener mówi o kierowaniu się rozumem. Możliwe też, że Stefan Horngacher ogłosił tę decyzję swoim zawodnikom, a odrobinę „wygadać”mógł się Dawid Kubacki.

  • -  Jest niepewność w kadrze co do decyzji Horngachera?
  • - Nie ma żadnej niepewności co do decyzji, bo my ją mamy. 
  • - Jaka będzie?
  • - Wiemy, że po prostu decyzja zostanie podjęta… – odpowiedział Kubacki, który mógł się odrobinę zagalopować z odpowiedzią na pierwsze pytanie.

Kto za Stefana Horngachera?

Polski Związek Narciarski nie jest jednak kompletnie zdezorganizowany przedłużającym się oczekiwaniem na decyzję Horngachera. Już kilka dni temu sondowano możliwość sprowadzenia Alexandra Pointnera czy Ronny’ego Hornschuha. Jedną z ciekawszych opcji jest również powierzenie roli trenera Michalowi Doleżalowi, który przez ostatnie lata był asystentem Stefana Horngachera. Czech przez ostatnie lata odpowiadał za przygotowanie kombinezonów, ale osoby ze środowiska kadry potwierdzają, że ma cechy, które predysponują go roli pierwszego szkoleniowca.

Nic nie wskazuje jednak na to, by pierwszym trenerem został Maciej Maciusiak. Obecnie jego rolą jest dalszy rozwój zawodników, którzy powinni zostać przyszłością polskich skoków.

W rozmowie z dziennikarzami w mix zonie Adam Małysz stwierdził również, że związek kontaktował się także z doktorem Haraldem Pernitschem, który dbał o analizę przygotowania fizycznego Polaków. W ostatnich dwóch latach pracował on na wyłączność związku, ale odejście Horngachera nie musi oznaczać również odejścia austriackiego doktora. W tym wypadku zdecydują kwestie finansowe, a związek po prostu stać na tę współpracę. 

Negocjacje w Planicy dały znak

Austriak z reprezentacją Polski wygrał praktycznie wszystko, ale niewielką rysą na polskiej przygodzie Horngachera są ostatnie miesiące i sposób rozegrania odejścia z kadry. Gdy przed rokiem Horngacher przyjeżdżał do Planicy był wstępnie umówiony na dwuletni kontrakt. Niestety, na decydującej rozmowie stwierdził, że podpisze tylko roczną umowę. Tym samym postawił PZN w bardzo trudnej sytuacji, bo opinia publiczna domagała się przedłużenia kontraktu z Austriakiem, a ten zapewnił sobie panowanie nad sytuacją i możliwość ewentualnej zmiany pracy po kolejnym sezonie, bo dobrze wiedział, że zwolnić może się miejsce w kadrze Niemiec. Pozycja Horngachera była na tyle silna, że PZN zgodził się nawet na odłożenie oficjalnej decyzji do mistrzostw świata i właśnie w hotelu polskiej kadry miało dojść do ostatecznego spotkania Stefana Horngachera, Adama Małysza i Apoloniusza Tajnera. Okazało się jednak, że i w Seefeld Austriak nie przekazał swojej decyzji, co jest niezbyt uczciwym zagraniem, bo mocno utrudnia PZN-owi organizacje kadry na kolejny sezon.

Horngacher też wiele zawdzięcza Polsce

Reprezentacja Polski dużo zawdzięcza Horngacherowi, ale Austriak mnóstwo zawdzięcza też polskim zawodnikom. Szkoleniowiec trafił na grupę profesjonalistów, którzy już przed jego przyjściem potrafili osiągać sukcesy. Horngacher odpowiednio ukierunkował jednak trening i potrafił dotrzeć do głów naszych skoczków i przeprowadził rewolucję technologiczną, która sprawiła, że Polska zaczęła dysponować najlepszym możliwym sprzętem.

 Gdy w sezonie 2016/2017 biało-czerwoni wygrali pierwszy konkurs drużynowy w Klingenthal w hotelu zapanowała niezwykła atmosfera. Wszyscy oszaleli z radości. Wszyscy, ale nie Horngacher, który z surowym spojrzeniem stwierdził, że takie zwycięstwo nie powinno być wybrykiem, a jedynie pierwszą wygraną z wielu. Tak też się stało. W Niemczech Horngacherowi trudno będzie jednak zaimplementować swój system pracy. Dla niemieckiej telewizji i związku obowiązkiem są na przykład rozmowy ze skoczkami po pierwszej serii, bo zapewnia to świetną ekspozycję sponsorów. Horngacher słynie jednak z bardzo twardego podejścia do mediów i czynników, które wpływają na koncentrację skoczków. 

Trudne dla zawodników może być także przejście na całoroczny system pracy,  bez długiej, dwumiesięcznej przerwy wiosennej. Przykładowo w zeszłym sezonie Andreas Wellinger pojechał na zgrupowanie Bayernu Monachium, które odbyło się w Stanach Zjednoczonych. Pod okiem Stefana Horngachera będzie musiał zapomnieć o takich eskapadach.

W nadchodzącym tygodniu trener ma się spotkać z władzami niemieckiej federacji, wówczas dojdzie także do ustalenia ostatnich szczegółów współpracy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.