Niemcy grzmią po konkursie w Seefeld. "Zostaliśmy okradzeni. Druga seria została wypaczona"

- Tacy zawodnicy jak Karl Geiger i Ryoyu Kobayashi zostali okradzeni - powiedział trener reprezentacji Niemiec Werner Schuster po piątkowym konkursie na skoczni normalnej podczas MŚ w Seefeld.
Zobacz wideo

To był niesamowity konkurs. Wyniki pierwszej serii zostały wypaczone przez silny wiatr, przez co Dawid Kubacki zajmował dopiero 27. miejsce, a Kamil Stoch 18. Prowadził Ryoyu Kobayashi przed Karlem Geigerem i Zigą Jelarem. W drugiej serii wiatr się nieco uspokoił, ale coraz mocniej zalegający śnieg na rozbiegu sprawił, że ostatni skoczkowie mieli o wiele niższe prędkości najazdowe. Z tego względu Kubacki po znakomitym skoku na 104,5 metra został mistrzem świata, a Stoch zajął drugie miejsce! Kobayashi spadł na 14. lokatę, natomiast Geiger na 18.

- Tacy zawodnicy jak Karl Geiger i Ryoyu Kobayashi zostali okradzeni - powiedział Werner Schuster, po czym dodał: - Musimy zaakceptować wyniki, bo najwyższe miejsca i tak zajęli znakomici skoczkowie.

- Jeśli ten konkurs był sprawiedliwy, to ja już nie rozumiem świata. Druga seria była kompletnie wypaczona, prędkości spadły o 3 km/h - powiedział dyrektor sportowy niemieckiej kadry Horst Kuettel. - Warunki były bardzo trudne, wręcz brutalne. W pierwszej serii zepsułem skok - powiedział Markus Eisenbichler, mistrz świata z dużej skoczni.

Geiger: W takich warunkach nie dało się zrobić niczego

Na temat przebiegu konkursu wypowiedział się również Karl Geiger. Po pierwszej serii zajmował drugie miejsce i miał szansę na powtórzenie sukcesu z dużej skoczni, gdzie zajął drugie miejsce. - W takich warunkach nie dało się zrobić niczego. To było niesprawiedliwe, byłem dwa kilometry wolniejszy od innych skoczków - powiedział w rozmowie z ZDF.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.