- Tego nie da się wytłumaczyć. Padliśmy ofiarą systemu. Nasi skoczkowie mówili mi, że na progu tak trzyma, że nie da się odlecieć. Jestem zły i rozgoryczony - przyznał Adam Małysz w studio TVP Sport. To efekt obfitych opadów śniegu z deszczem, który zalega w torach i zmniejsza prędkości najazdowe. Do tego doszły silne podmuchy wiatru z tyłu skoczni, na które trafił m.in. Kamil Stoch.
Polak był 18. po pierwszej serii. Skakał w skandalicznych warunkach i uzyskał 91,5 metra. Stefan Horngacher, trener reprezentacji Polski, był wściekły. Ofiarami słabych warunków padli też pozostali Polacy: Stefan Hula, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Pierwsza dwójka uzyskała awans do drugiej serii. Żyła zakończył rywalizację na pierwszej serii. Do drugiej rundy nie awansował też Johann Andre Forfang, srebrny i złoty medalista igrzysk olimpijskich z 2018 roku.