Norwegowie urazy odnieśli w trakcie weekendu Pucharu Świata w Lahti. Daniel Andre Tande upadł w treningu po skoku na 132 metry i choć wziął udział w kwalifikacjach, to ból w kolanie był zbyt duży, aby skakał w konkursie indywidualnym i drużynowym. Przygoda Stjernena była znacznie poważniejsza. W serii próbnej przed sobotnimi zawodami otrzymał silny podmuch, który obrócił go jeszcze w locie. Pomimo tego, że boleśnie runął na zeskok, wystąpił w sobotniej "drużynówce". Skoczył tylko 83 metry, czym pogrzebał szanse drużyny Alexandra Stoeckla na awans na rundy finałowej. W niedzielę już nie skakał. Stjernen przeszedł już badanie i nie wykazało ono żadnych urazów, poza mocnym stłuczeniem. Daniel Andre Tande był badany dopiero we wtorkowe popołudnie i na wyniki trzeba jeszcze poczekać. Skoczek był już jednak w dobrej formie i na nic nie narzekał.
W nadchodzący weekend na Mühlenkopfschanze odbędzie się turniej "Willingen Five", do którego liczyć będą się wyniki z piątkowych kwalifikacji oraz sobotnich i niedzielnych konkursów indywidualnych. W poprzednim sezonie całą imprezę wygrał Kamil Stoch, który do Niemiec pojedzie dodatkowo uskrzydlony zwycięstwem w Lahti. Dodatkowo, w piątek odbędą się zawody drużynowe, które mają zastąpić odwołany konkurs w Titisee-Neustadt.
Stefan Horngacher ogłosił skład skoczków, którzy polecą do Willingen na zawody w ramach Pucharu Świata. Do drużyny powróci Stefan Hula, który w ostatnich dniach trenował indywidualnie na skoczni w Wiśle.