Skoki narciarskie. Dramatyczne słowa rodziny Nykaenena. "Nagle poczuł się źle. Próbowali go reanimować, ale on już nie oddychał"

Fińskie media doszukują się przyczyn śmierci legendarnego skoczka Mattiego Nykaenena. Okazuje się, że już w niedzielę wieczorem skoczek czuł się źle i położył się do łóżka. W nocy przestał oddychać. - Córka próbowała go reanimować, ale nie dało to żadnego efektu - mówi teściowa skoczka.
Zobacz wideo

Matti Nykaenen zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nadal niewyjaśnione są jednak przyczyny śmierci byłego wybitnego skoczka narciarskiego. Nowe światło na tę sprawę rzuca jednak teściowa Fina, która rozmawiała z fińskim "Ilta Sanomat" - Nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci, ale córka zauważyła w nocy, że jej mąż nie oddycha. Próbowała go reanimować, ale on już nie oddychał - mówi teściowa skoczka. 

Nykaenen wieczorem czuł się źle

- Przyjechała też karetka i próbowali przywrócić mu funkcje życiowe, ale nie przyniosło to żadnego efektu - twierdzi żona zmarłego zawodnika. - Matti najpierw wykonywał zwykłe prace domowe, ale potem nagle poczuł się źle i położył się do łóżka - mówi z kolei dziennikarz Kai Merila, dobry przyjaciel Nykanena.

Fin w swoim dorobku miał cztery złote medale olimpijskie, pięć złotych medali mistrzostw świata i cztery zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Dwukrotnie triumfował także w Turnieju Czterech Skoczni. Łącznie wygrał 46 konkursów, co daje mu 2. miejsce na liście wszech czasów. Na podium był aż 76 razy.

Fiński minister sportu wyszedł z propozycją szczególnego uhonorowania Mattiego Nykaenena. Finowie chcą organizacji pogrzebu państwowego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.