Werner Schuster oficjalnie ogłosił, że po sezonie rozstaje się z kadrą Niemiec. Niemiecka federacja rozpoczyna poszukiwania nowego szkoleniowca. Może nim zostać opiekun polskich skoczków - Stefan Horngacher - który jest głównym kandydatem na to stanowisko. Niemcy są przekonani, że chcą austriackiego szkoleniowca, o czym po cichu mówią także osoby z tamtejszej federacji.
Na temat ewentualnego odejścia Austriaka wypowiedział się także Kamil Stoch, który w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu odpowiedział w żartobliwy sposób. - Co ty, Niemców nie stać na niego. Nie ma szans. To są za duże pieniądze - śmiał się w Stoch w rozmowie z reporterem Eurosportu.
Poniekąd może to być prawda, bo Horngacher w Polsce zarabia naprawdę dobrze (plotki mówią nawet o 12 tysiącach euro miesięcznie), a gdy dodamy do tego bonusy za osiągnięcia naszych skoczków, robi się z tego bardzo pokaźna suma. Dodatkowo, dzięki wsparciu Milki sztab ma swój budżet na realizowanie nadplanowych wydatków, jak potrzebne innowacje w sprzęcie, czy zakup dodatkowych kombinezonów.
- Ja nie wiem, co się mówi, ale fajnie by było, gdyby Stefan został na kolejne lata i można było dalej pracować - dodawał po piątkowym konkursie w Oberstdorfie Piotr Żyła.
Stefan Horngacher zapowiedział, że swoją decyzję ogłosi po mistrzostwach świata w austriackim Seefeld. Adam Małysz twierdzi jednak, że trener zostanie w Polsce, a do kibiców zaapelował o wsparcie dla Austriaka.