Ryoyu Kobayashi pierwszy raz w sezonie wypadł z czołowej dziesiątki zawodów Pucharu Świata. Japończyk oddawał bardzo słabe technicznie skoki i zajął dopiero 14. miejsce, a do tej pory jego najgorszą pozycją było 7. miejsce w Engelbergu. Na drugim biegunie są zaś Kamil Stoch (5.) i Stefan Kraft (6.), którzy właściwie jako jedyni mają szanse zagrozić Kobayashiemu w walce o Puchar Świata. Przed piątkowym konkursem Stoch tracił 489, a Kraft 452 punkty do Japończyka. Piątkowe wyniki pozwoliły nieznacznie zmniejszyć stratę do Kobayashiego. Teraz drugi Kraft traci 430, a Stoch 452 punkty. Strata byłaby jeszcze mniejsza, gdyby obaj nie trafili na fatalne warunki atmosferyczne, które po prostu zabrały im podium.
Do końca sezonu skoków pozostało jedenaście konkursów indywidualnych, w których do zgromadzenia zostało maksymalnie 1100 punktów. Sześć z tych zawodów odbędzie się na skoczniach dużych, a pięć na skoczniach do lotów (dwa konkursy w Oberstdorfie, jeden w Vikersund i dwa w Planicy). Widać jednak, że Kobayashi szczyt formy ma za sobą.
Ponad 400 punktów przewagi to dużo… Ale Kraft jest specjalistą od pogoni za Kryształową Kulą. W sezonie 2016/2017 Kamil Stoch wygrał dwa konkursy w Wiśle, a potem dołożył zwycięstwo w Zakopanem. Te zawody odpuścił Kraft, który zmagał się z poważną infekcją zatok. Wówczas wydawało się, że młody Austriak stracił szansę na zwycięstwo w Pucharze Świata, a na 11 konkursów przed końcem tracił do Stocha 258 punktów. Kapitalna końcówka sezonu pozwoliła jednak wyprzedzić Polaka, a Austriak zakończył sezon z przewagą 141 punktów nad Stochem… Co oznacza, że nadrobił w sumie aż 398 pkt, a Stoch wcale nie skakał źle, ba w ostatnich 11 konkursach odniósł nawet dwa zwycięstwa, a cztery razy stawał na podium.
Żeby myśleć o zwycięstwie w Pucharze Świata Kraft i Stoch musieliby zdobywać w każdym konkursie odpowiednio ok. 40 i 45 punktów więcej od Japończyka, a patrząc na obecny układ sił, jest to po prostu możliwe. W XXI wieku większą przewagę (po pierwszej części sezonu) od Kobayashiego zbudował tylko Janne Ahonen, ale Fin był już wtedy w pełni ukształtowanym zawodnikiem, a widać, że po nieudanych skokach na twarzy Japończyka zaczyna pojawiać się zniecierpliwienie i zawód.
Należy wziąć jednak pod uwagę, że forma Kobayashiego od Predazzo ewidentnie idzie w dół, skoczek popełnia coraz więcej błędów. Poza tym, dla 22-letniego Kobayashiego to pierwszy sezon na tak dużych obciążeniach fizycznych i psychicznych, dlatego nie ma co się dziwić, że po prostu zaczyna nie wytrzymywać sezonu.
Przewaga wypracowana przed Kobayashiego w pierwszej części sezonu jest ogromna, ale historia pokazuje, że bardzo łatwo można ją stracić. W dodatku Puchar Świata znowu przyśpiesza. W ten weekend czekają nas jeszcze dwa konkursy w Oberstdorfie, później znowu trzy konkursy w Willingen, a przed mistrzostwami jeszcze jest Lahti. Nie należy również zapominać o morderczym Raw Air i skokach codziennie przez 10 dni i właśnie znowu na Raw Air może rozegrać się walka o zwycięstwo w Pucharze Świata. W dodatku Kraft i Stoch dobrze czują się na skoczniach mamucich, a Kobayashi od Zakopanego zmaga się z krzywym lotem, który na skoczniach do lotów zabiera wiele metrów.