Dawid Kubacki wykorzystał znakomite warunki - wiało mu prawie metr na sekundę pod narty i odjęto mu aż 10.7 punktu! - i odleciał na 145. metr. Poprzedni rekord należał do Andreasa Wellingera. Niemiec skoczył tu 144,5 m w 2017 roku.
Kubacki zajmuje w klasyfikacji generalnej TCS 7. miejsce z 742.5 pkt. Sporo punktów stracił po nieudanym skoku w Innsbrucku. Do czwartego Kamila Stocha traci 8.4 pkt, za to do trzeciego Andreasa Stjernena ponad 20 punktów, dlatego wskoczenie na podium imprezy jest niemal niemożliwe.
Mimo znakomitego skoku Kubacki zajął dopiero 7. miejsce w kwalifikacjach. Najlepszy okazał się Markus Eisenbichler, drugie miejsce zajął Robert Johansson, a trzecie Ryoyu Kobayashi. Kubacki skakał z wysokiej 13. belki, a ostatnich zawodników po popisie Polaka puszczono z 9. belki. Piotr Żyła zajął 13. miejsce (129 metrów), a Kamil Stoch był dopiero 22 (124 metry). Do konkursu awansowało łącznie sześciu Polaków - Stefan Hula był 29.(122,5 metra), Jakub Wolny 30. (124 metry), a Maciej Kot 48 (117,5 metra). Przepadł jedynie Aleksander Zniszczoł, który zajął 55. miejsce (111,5 metra).