Stefan Horngacher: Oczywiście, że jestem. Całkowicie. Wyniki są dobre. Mamy trzech skoczków na absolutnie najwyższym, światowym poziomie. Widać, że nasz system treningowy działa, skoro połowa kadry jest tak wysoko. Coraz bliżej czołówki jest też Kuba Wolny. Trochę lepsi od nas są Ryoyu Kobayashi i Markus Eisenbichler, ale za nami dopiero połowa rywalizacji, mamy jeszcze cztery konkursowe serie, w których dużo może się zdarzyć.
- Nie. Kamil skakał jeszcze lepiej. Ale wiadomo, że zwycięzca to zwycięzca. Skoro Kobayashi tyle wygrywa, to teraz jest najlepszy. Jednak uważam, że jeśli Kamil wskoczy na swój poziom, to na pewno będzie w stanie wygrywać z Japończykiem.
- Nie jestem. To nie jest niespodzianka. Dawid przez całe lato i przez jesień, przez wszystkie treningi i starty pokazywał się z bardzo dobrej strony. Czasem najlepszy był Kamil, czasem Piotrek, a czasem Dawid. Tak jest od lata. Dawid latem wygrał mistrzostwa Polski, zimą też jest mocny, choć w pierwszych konkursach nie był tak wysoko, jak teraz. Było tak również przez brak szczęścia do warunków. Ale oczywiście w tym momencie złapał formę, ma bardzo dobre czucie, wierzę, że do ostatniego skoku będzie walczył o bardzo dobry wynik w turnieju. Jest bardzo groźny dla wszystkich. Mnie to nie dziwi, bo dobrze wiem, na ile go stać.
- Rzeczywiście do startu turnieju skoki Piotrka były imponujące. Teraz cały czas są bardzo dobre, ale pewne problemy się pojawiły. Nie mogę o nich powiedzieć. Jednak myślę, że już w Innsbrucku sobie z nimi poradzimy. Natomiast Kamil nie jest maszyną, nie jest tak, że ma guzik, który wciskasz i on daleko leci. Ma problemy z pozycją najazdową, cały czas szuka optymalnego ustawienia. W Garmisch w drugiej serii wyglądało to już bardzo dobrze [miał najlepszy wynik rundy, dzięki czemu przesunął się z miejsca 16. na szóste]. A skoro potrafi zdobyć najwięcej punktów w serii, to znaczy, że jego problemy nie są wielkie.
- Kamil chciałby wszystko robić perfekcyjnie, a nie wie, co może zrobić, żeby jeździć szybciej. Próbujemy różnych rzeczy, ale jeszcze nie znaleźliśmy sposobu na poprawienie jego prędkości.
- Kamil zapytał mnie czy może opuścić to spotkanie. Miał w Garmisch bardzo dużo rozmów, dostał dużo powtarzających się pytań. Chciał trochę odpocząć. Przyznałem mu rację.
- Dla Maćka na środę zaplanowaliśmy specjalny trening.
- Specjalny. Więcej nie powiem, to tajemnica.