Główny faworyt TCS nie zawiódł. Ryoyu Kobayashi wygrał po skokach na 138,5 i 126,5 m, ale wyprzedził drugiego Markusa Eisenbichlera o zaledwie 0,4 pkt. Niemiecki skoczek to spora niespodzianka, jeszcze w kwalifikacjach zajął 30. miejsce. Najniższe miejsce na podium zajął Stefan Kraft po znakomitym skoku w drugiej serii na 134,5 m.
W drugiej próbie znakomicie spisał się Dawid Kubacki, który ostatecznie zajął piąte miejsce (128,5 i 133,5 m). Piotr Żyła osunął się z czwartego na szóste miejsce (133 i 126,5 m), a Kamil Stoch zajął ósme miejsce (127 i 131 m). W finałowej serii zobaczyliśmy jeszcze Jakuba Wolnego (26. miejsce), a po pierwszym skoku odpadli Aleksander Zniszczoł i Stefan Hula. Czołowi polscy skoczkowie mają już ponad 13 pkt straty do prowadzącego Kobayashiego, ale mogą zniwelować tę stratę w najbliższych konkursach. Rewelacyjny Japończyk umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Kolejne skoki już w poniedziałek. O 13:30 odbędą się kwalifikacje do konkursu w Garmisch-Partenkirchen. Noworoczny konkurs rozpocznie się o 13:45. Potem zawody przeniosą się do Austrii. 3 stycznia o 13:30 odbędą się kwalifikacje do konkursu w Innsbrucku, a same zawody rozpoczną się dzień później o tej samej godzinie. Kwalifikacje do ostatniego konkursu w Bischofshofen 5 stycznia o 16:30, zawody dzień później o tej samej godzinie.