Rafał Kot: - Ja już przed sezonem powtarzałem, że Piotrek będzie bardzo mocny. On się po prostu zmienił mentalnie. Proszę zobaczyć, że skończył się etap bycia śmieszkiem, dowcipnisiem. Od razu dziennikarze mówią, że skoczek ich unika, a on po prostu wyraża się nie po ich myśli.
- Do niego było bardzo trudno dotrzeć. Kolejni trenerzy mieli z tym duży problem. Ja pamiętam jak Hannu Lepistoe mówił, że to jest "wieczne, duże dziecko". Teraz skupił się tylko na skokach i to mu bardzo pomaga. Natomiast jeśli chodzi o mierzalne aspekty takie, jak moc i dynamika, które zmierzyć na platformach dynamometrycznych, to Żyła jest w absolutnej światowej czołówce. Nie potrafił tego nigdy wykorzystać.
- Ja już w rozmowie np. z Adamem Małyszem mówiłem, że gdyby u Żyły ta moc nie rozchodziła się "na boki", tylko gdyby skoncentrować go na skokach, to byłoby świetnie. Mamy dopiero początek sezonu, ale te zmiany u Żyły są po prostu lawinowe.
- To jest najważniejsze u skoczka, który ma osiągać sukcesy, czyli powtarzalność skoków w różnych warunkach atmosferycznych. Przecież w Niżnym Tagile czy w Ruce wiatr był zmienny. Nieważne, że wiatr był zwykle pod narty. To przecież też trzeba wykorzystać, a wielu skoczków sobie z tym nie radzi. Owszem łatwiej jest polecieć na wietrze pod narty, ale wykorzystanie tych warunków pokazuje klasę zawodnika. Żyła na razie radzi sobie z tym fizycznie, ale też psychicznie.
Piotr Żyła w zeszłym sezonie i obecnie Screen TVP
- Widać koncentrację, nie rozdrabnia się i dzięki temu jest w stanie wyzwolić całą swoją energię właśnie na rozbiegu skoczni. To jest bardzo dobre.
- Jeżeli Piotr Żyła dociągnie z tą formą do Engelbergu to wierzę, że będzie jednym z faworytów do wygrania Turnieju Czterech Skoczni.
- Dawid ma za sobą bardzo dobrą zeszłą zimę i dobre lato. Brakuje mu jednak stabilizacji. On przyzwyczaił nas do tego, że jak wchodzi na dobry poziom, to potem się na nim utrzymuje. Niestety, Dawid znowu zaczyna wracać do tej wyższej amplitudy lotu. To zauważyli także inni trenerzy. Myślę jednak, że szybko można to skorygować. Według mnie to kwestia kilku zawodów i znowu będzie w czołówce, a moim zdaniem może też stawać na podium w kilku pojedynczych zawodach.
- Skoki Kamila są dobre, ale brak mu jest jeszcze tej typowej dla niego powtarzalności. W sobotnim konkursie wyszło to na jaw. Gdyby skakał tak, jak w końcówce sezonu, to warunki w Niżnym Tagile nie grałyby roli. To jednak dopiero początek sezonu i widać, że nie jest to jeszcze najlepsza forma. Był aż i dopiero 7. Aż bo zaliczył wielki awans z 14. pozycji, ale dopiero, bo chyba każdy liczył na nieco więcej.