Skoki narciarskie. 30 lat minęło! Noriaki Kasai przed ostatnim sezonem w karierze?

W Wiśle Noriaki Kasai rozpocznie swój trzydziesty sezon Pucharu Świata. Dla 46-latka może to być najtrudniejsza zima od dłuższego czasu. Konkursy Pucharu Świata w sobotę i niedzielę.

Noriaki Kasai pojawi się w ten weekend w Wiśle. Już samo to jest niezwykłe. – To będzie mój trzydziesty sezon, to jest coś wyjątkowego – stwierdza skoczek. – Można powiedzieć, że skaczę przez trzydzieści lat trwania ery Heisei – dodawał. Owa era rozpoczęła się w Japonii 8 stycznia 1989 r. wraz z wstąpieniem na tron cesarza Akihito. Zaledwie trzy tygodnie wcześniej Kasai zadebiutował w Pucharze Świata. Akihito ma teraz 84 lata, a w kwietniu przyszłego roku ma abdykować. I wydaje się, że era Kasaiego też powoli dobiega końca.

Krzysztof Biegun zostanie trenerem? Adam Małysz chce mu dać szansę

W swoim własnym zespole Kasai nie jest już numerem jeden, bracia Junshiro i Ryoyu Kobayashi ubiegłej zimy osiągali znacznie lepsze wyniki. Ale bardziej niepokojący jest fakt, że w tegorocznych letnich konkursach krajowych jego najlepszym wynikiem było 15. miejsce. Na mistrzostwach Japonii pod koniec października wylądował na dużej skoczni na 18. miejscu, a na normalnej osiem pozycji niżej. – Muszę poprawić prędkość na rozbiegu, a jeśli mi się to uda, powinienem wrócić do czołówki – mówi Kasai. Brzmi to trochę jak hasło bojowe, ale słowa postanowił przemienić w czyny. Wypróbował w tym celu  kilka nowych par butów, ale ostatecznie zdecydował się zostać przy starych.

We wrześniu upadło jego marzenie o Igrzyskach Olimpijskich w 2026 roku w jego rodzinnym Sapporo. Niemniej nie myśli jeszcze o emeryturze i podkreśla, że do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie zostały mniej niż cztery lata. To byłyby jego dziewiąte zimowe igrzyska i samo to robi z niego rekordzistę. 543 starty w poszczególnych Pucharach Świata też będą trudne do pokonania w przyszłości. Ale Kasai nie byłby sobą, gdyby nie myślał o czymś więcej. – Moja głowa, moje serce i moje myśli obracają się wokół złotych medali od 46 lat i nic się nie zmieniło – dodaje.

Stefan Hula: Uwierzyłem w siebie. Na nowy sezon patrzę z uśmiechem

Kasai będzie prawdopodobnie potrzebował tej ambicji również w nadchodzących tygodniach. Szafa na trofea w jego mieszkaniu może już nie rosnąć tak szybko. Od kilku tygodni japoński skoczek mieszka w swoim wymarzonym domu razem z żoną i córką Rino. Posiadłość liczy ponad 300 metrów kwadratowych, ma oddzielną saunę, ale na półce przeznaczonej na trofea spoczywa tylko jeden puchar. To małe trofeum Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich wywalczone w 1992 roku. – Nadal interesują mnie tylko zwycięstwa – mówi Kasai. Choć ma już 46 lat, nadal jest niesamowicie ambitny.

Więcej o sportach zimowych na Sportsinwinter.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.