Skoki narciarskie. Trwają przygotowania skoczni w Zakopanem. Pierwsza taka sytuacja w historii

W Zakopanem trwa przygotowywanie torów lodowych. Wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym tygodniu na Wielkiej Krokwi będzie można skakać na "zimowym" najeździe. Oznacza to, że pierwszy raz w historii nasi skoczkowie nie będą musieli wyjeżdżać za granicę, by trenować na lodowych rozbiegach.

W Zakopanem odbywa się seminarium delegatów technicznych FIS-u, którzy w sobotę przeprowadzili inspekcję Wielkiej Krokwi, na której trwa przygotowywanie najazdu.

- Z tego co mówią, to skocznia ma być gotowa od przyszłego tygodnia. 27 października odbędą się mistrzostwa Polski i mają zostać rozegrane własnie na lodzie. Oznacza to, że siatki (zapobiegające osuwaniu się śniegu - przyp. red) zostaną zamontowane właściwie przed samą zimą - mówi nam Jakub Kot. 

Zawodnicy będą zatem jechać po zimowym rozbiegu z lodem, ale lądowanie będzie odbywało się na igelicie. Trenerzy twierdzą jednak, że nie ma to większego znaczenia, bo najważniejsze i tak jest to, co dzieje się na rozbiegu.

Świetna informacja dla naszych skoczków. 

Pierwszy raz w historii nasza kadra nie będzie musiała wyjeżdżać za granicę w celu poszukiwania obiektu do trenowania na lodowych, a nie ceramicznych torach najazdowych. 

Obie nasze kadry są już po pierwszych skokach na lodowych torach najazdowych, bo na tych trenowali w czasie zgrupowania w Ga-Pa.  - Przyjmuje się, że nie powinno się znów wracać na tory ceramiczne - dodaje Jakub Kot. 

O tej porze roku występuje deficyt skoczni wyposażonych w lodowe najazdy, na których mogłyby trenować wszystkie ekipy. Tory lodowe działają już m.in w Oberstdorfie i Ga-Pa, ale zagraniczne wyjazdy wiążą się z tym, że nasi skoczkowie tracą przynajmniej dwa dni na dojazdy, a do tego dochodzi zmęczenie podróżami. Właśnie dlatego działające tory lodowe to duża przewaga nad naszymi konkurentami, a także możliwość zarobku dla skoczni, która będzie mogła wypożyczać obiekt innym reprezentacjom.

Wiele wskazuje na to, że również w Wiśle będzie można skakać wkrótce na torach lodowych, a do tego zawodnicy mogliby lądować na śniegu, który jest produkowany od początku października.  

Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny kolejny raz walczą o miejsce w bramce. Siła spokoju kontra moc elektrowni atomowej

Reprezentacja Polski. Piłkarskie know-how robi różnicę. Profesor Błaszczykowski jednak się nie cieszył

Dania U-21 - Polska U-21. Żal niewykorzystanych sytuacji, ale szanse na awans jeszcze są

Polska - Włochy. Tomasz Hajto domaga się zmian w składzie. Karol Linetty powinien dostać szanse

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.