Skoki narciarskie. Bilety na Puchar Świata w Zakopanem rozeszły się w dwie godziny. Sprawa wejściówek trafiła do prokuratury

We wtorek 26 września wystartowała trzecia tura sprzedaży biletów na Puchar Świata w Zakopanem. Sprzedaż rozpoczęła się o 4 rano, o 6 nie było już biletów. Tatrzański Związek Narciarski kolejny raz zgłosił sprawę do prokuratury. Na rynku wtórnym ceny biletów osiągają nawet 5 tys. złotych za dwudniowy pakiet. Pojedyncze wejściówki mogą natomiast kosztować nawet 600 zł.

Problemy ze sprzedażą biletów na Puchar Świata w Zakopanem to już norma. Zwykli kibice nie są w stanie kupić biletów w racjonalnych cenach, bo te szybko są wykupowane i trafiają do sprzedaży wtórnej po zdecydowanie wyższych cenach.

Tym razem może być podobnie. Początkowo trzecia tura sprzedaży biletów miała ruszyć 15 października, ale zainteresowanie drugą turą sprzedaży (15 września) było tak duże, że zablokowane zostały serwery. TZN zdecydował więc, że uruchomi internetową sprzedaż biletów 26 września i będzie to ostatnia możliwość kupienia wejściówek. Dodatkowo nie podano godziny rozpoczęcia sprzedaży, by uniknąć zawieszenia serwerów. 

- Wszystkie bilety zostały sprzedane. Z informacji, które mam z pozostałych biur zajmujących się dystrybucją wiem, że tam również nie ma biletów. Oznacza to, że nie będzie można ich kupić, chyba że ktoś nie opłaci rezerwacji i bilety znowu trafią do sprzedaży - mówi Wojciech Gumny  z Komitetu Organizacyjnego Pucharu Świata w Zakopanem.

Sprawa w prokuraturze znowu zakończy się fiaskiem?

- Ponownie złożyłem wniosek do prokuratury na wszystkie portale sprzedające bilety po zawyżonych cenach, ale także na tzw. koników. Nie wiem skąd Ci ludzie oferują bilety, bo na razie jest przedsprzedaż, a bilety wysyłane będą w terminie późniejszym.  Ja bym apelował wręcz do kibiców, by tych biletów nie kupowali. Zresztą to każdy widzi. Wiem, że policja i prokuratura bada tę sprawę - dodaje Gumny.  

Warto jednak zaznaczyć, że w zeszłym roku sprawa również trafiła do policji i prokuratury, dlatego nie było to pierwsze tego typu zawiadomienie. Organizatorzy chcieliby również, żeby pod skocznią prowadzona była jeszcze dokładniejsza kontrola biletów oraz tzw. koników, którzy sprzedają wejściówki po zawyżonych cenach, co jest po prostu przestępstwem.

Okazuje się, że już teraz na portalach do wtórnej sprzedaży biletów jest kilka tysięcy wejściówek, a ich ceny naprawdę mogą szokować, bo osiągają prawie 5 tys. złotych.

Ogromne zainteresowanie biletami

TZN postanowił ograniczyć liczyć liczbę zamawianych biletów na pojedyncze osoby. Jedna osoba mogła zamówić maksymalnie 20 (argumentują to tym, że jedna osoba mogła kupić wejściówki dla dwóch, trzech rodzin, bo tak wyglądała struktura sprzedaży w ostatnich latach). Poza tym były zamówienia grupowe, ale tam trzeba było wprowadzić sporo danych, jak np. wpis do ewidencji działalności gospodarczej itd., wszystko po to, by ograniczyć działanie zwykłych koników. Okazuje się jednak, że te działania są niewystarczające.

>> LGP. Kubacki trzeci w Rasnovie. Klimov uciekł Stochowi, a sędziowie oszaleli z dyskwalifikacjami

- Rozmawiałem z osobami, które bezpośrednio zajmują się sprzedażą i wiem, że w tym roku zainteresowanie było ogromne. W zeszłym tygodniu mieliśmy uruchamiać drugą transzę i jak to oficjalnie ogłosiliśmy, to na stronę weszło kilkaset tysięcy osób.  Ile w tym było ataków hakerskich i botów, to nie wiem. Nasza sprzedaż była jednak storpedowana.

Dlatego zdecydowaliśmy się na uruchomienie sprzedaży 26 września o godzinie 4 rano, ale specjalnie nie informowaliśmy, o której ta sprzedaż ruszy. Ja sam się zdziwiłem, jak dostałem sms-a o 6 rano, że biletów już nie ma. Sprzedaż miała po prostu spokojnie wystartować. Z tego co wiem, to w było prawie 14 milionów zapytań do bazy danych w szczytowym momencie, czyli podobnie jak przed tygodniem – mówi.

Tak duża liczba brała się prawdopodobnie z tego, że kibice chcący kupić bilety ciągle odświeżali stronę.

Na pytanie, czy TZN ma coś sobie do zarzucenia w sprawie sprzedaży biletów Wojciech Gumny odpowiada: – Trudno powiedzieć, bo daliśmy szansę kibicom, żeby kupili bilety w różnych kanałach dystrybucji. Można zatem nabyć je w sprzedaży bezpośredniej (np. na Krupówkach w Zakopanem),  a także przez sprzedaż telefoniczną i właśnie internetową.

Kibice mają jednak pretensje do organizatorów Pucharu Świata za brak wyjaśnień dotyczących sprzedaży biletów. Zawieszona została m.in. strona wydarzenia na Facebooku, na której pojawiło się mnóstwo nieprzychylnych komentarzy dotyczących sprzedaży biletów. – Z jednej strony cieszę się, że zainteresowanie skokami jest tak duże, z drugiej strony przez takie zamieszanie cierpi wizerunek zawodów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.