W Wiśle trwa inauguracja Letniego Grand Prix w skokach narciarskich. W pierwszym konkursie drużynowym Polacy znokautowali rywali i bez problemu odnieśli pierwsze w sezonie zwycięstwo.
Gdybyśmy popatrzyli na nieoficjalne wyniki indywidualne, to trzech Polaków znalazłoby się na trzech pierwszych miejsca. Najlepszy byłby Piotr Żyła, drugi byłby Kamil Stoch, a trzeci Dawid Kubacki. Niestety, może się okazać, że konkurs indywidualny jest zagrożony, a wszystko przez prognozowaną burzę i ulewę, która nad Wisłą ma przejść w godzinach popołudniowych.
W Wiśle grzmi i zaczyna pada
W sobotę w Wiśle było niezwykle gorąco, a termometry pokazywały 28 stopni, wieczorem jednak szybko się wychłodziło i temperatura wynosiła około 13 stopni Celsjusza. W niedzielę na niebie pojawiło się sporo chmur, a prognozy mówiły o tym, że mogą wystąpić burze.
Prognozy zaczęły się potwierdzać, bo około godziny 14 można było usłyszeć pierwsze grzmoty i zaczął padać deszcz.
Konkurs zagrożony?
Drobny deszcz nie powinien przeszkodzić skoczkom, ale już burza i potężne opady deszczu będą oznaczały, że organizatorzy będą zmuszeni do przekładania lub nawet odwołania zawodów.Wiadomo także, że przy takiej pogodzie pojawia się mocniejszy wiatr, który może przeszkodzić w zawodach.
Na niedzielnym konkursie znów ma pojawić się komplet kibiców, a wszystkie wejściówki na zawody są już wyprzedane.
Początek serii próbnej zaplanowano na godzinę 16.30, start pierwszej serii o godzinie 17.30. Możliwe, że do tego czasu pogoda się uspokoi.
Polscy skoczkowie znowu zaskoczyli rywali. Magentowe kombinezony jak czekoladki