MŚ w lotach. Polska z brązowym medalem. Stoch o słabszym dniu, a Żyła... jak to Żyła!

Reprezentacja polskich skoczków w składzie Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Stefan Hula zdobyła brązowy medal mistrzostw świata w lotach w Oberstdorfie. Po zawodach nasi skoczkowie rozmawiali z dziennikarzem TVP

- Super, że mamy taką drużynę i że jestem jej częścią - mówił zapytany o wrażenia Kamil Stoch, który z Oberstdorfu wraca z dwoma krążkami - srebrnym indywidualnie i brązowym w drużynie. - Choć ja dziś miałem trochę słabszy dzień, ale mogłem mieć taki. Zasłużyliśmy na to wszyscy i cieszę się, że się nam udało.  

Dawid Kubacki, którego skok na 221,5 m w drugiej serii był jednym z decydujących momentów rywalizacji, podkreślał rolę sztabu i zaplecza kadry.

- Bez nich nas by tu nie było. A tak to wszystko trzyma się kupy! - opowiadał.

Bank rozbił jak zwykle Piotr Żyła. Dziennikarz poprosił go, by pokazał, jak cieszy się z medalu.

- Aaaaaaaaaaaa! - wrzasnął rozradowany skoczek. - Hehehe, hehehehe. No bardzo się cieszę, bardzo jestem zadowolony, mamy brąz.

- Jaki był decydujący moment konkursu?

- Kurde, nie patrzyłem! No coś tam oglądałem, chyba Stefan Leyhe i jego krótszy skok [Niemiec skoczył 186,5 m], a potem kiedy Dawid poleciał na 221,5 m. Wtedy można się było cieszyć, że jest dobrze!

Sukces chyba najbardziej smakował Stefanowi Huli, dla którego jest to życiowe osiągnięcie. 31-letni skoczek, który niedawno zdobył tytuł mistrza polski, skacze obecnie rewelacyjnie i w konkursie drużynowym też nie zawiódł.

- Lepiej późno niż wcale, jak to się mówi. Na razie chyba to do nas nie dociera, radość dopiero przyjdzie. Konkurs nie był łatwy, ale pokazaliśmy ducha walki.

- Ty skakałeś, kiedy strata do rywali była największa, jesteś takim cichym bohaterem drużyny...

- Ja bohaterem? Każdy z nas jest bohaterem, po takim konkursie tylko się cieszyć - zakończył wyraźnie wzruszony skoczek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.