Horngacher został zatrudniony przez Polski Związek Narciarski wiosną 2016 roku, po zakończeniu sezonu 2015/2016. Tamta zima była bardzo nieudana dla naszej kadry, Kamil Stoch, jako najwyżej sklasyfikowany polski skoczek skończył ją na 22. miejscu. Wtedy z kadrą rozstał się Łukasz Kruczek. Horngacher z Polakami debiutował w roli głównego szkoleniowca reprezentacji.
Były austriacki skoczek radzi sobie świetnie. Pod jego wodzą ubiegłej zimy Stoch wygra Turniej Czterech Skoczni, Piotr Żyła zajął drugie miejsce, a Maciej Kot skończył imprezę na czwartym miejscu. Ta trójka razem z Dawidem Kubackim wygrała konkurs drużynowy na mistrzostwach świata w Lahti. W „generalce” Pucharu Świata Stoch uplasował się na drugiej, a Kot – na piątej pozycji. Trwająca zima również jest świetna dla naszych skoczków, czego najlepszym dowodem pierwsze miejsce Stocha i trzecie Kubackiego na półmetku 66. Turnieju Czterech Skoczni.
Przed zawodami w Innsbrucku i Bischofshofen austriaccy dziennikarze i kibice krytykują swoich zawodników i zaczynają myśleć, że dużo od Heinza Kuttina na stanowisku trenera ich kadry radziłby sobie Horngacher. Jego kontrakt z polską federacją wygaśnie w maju bieżącego roku. Czy mamy powody, żeby się martwić? O tym pod skocznią Bergisel rozmawialiśmy z Adamem Małyszem.
Adam Małysz: Myślę, że nie. Przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo.
- Jest, jest. Już była decyzja, żeby ze Stefanem przedłużyć. To znaczy na razie tylko gwarancję dać, ale myślę, że to będzie długoterminowa umowa.
- Ja się na ten temat nie wypowiadam, bo nie jestem od umów. Ale był nacisk na prezesa w tym kierunku, żeby przedłużyć nie z roku na rok, tylko od igrzysk do igrzysk.
- Moją odpowiedź zna na pewno.
- Jak z nim rozmawiałem, to mówił, że chce.