Z powodu dyskwalifikacji Lukasa Hlavy, Janda oddał tylko jeden skok w sobotniej drużynówce. Czesi nie zakwalifikowali się bowiem do drugiej serii. Po dekoracji najlepszych zespołów, dla zwycięzcy Pucharu Świata z sezonu 2005/2006 polscy kibice zgotowali wspaniałą owację. Blisko 8 tys. fanów odśpiewało mu "sto lat".
- Czuję się u was jak domu. Nigdy nie zapomnę tej atmosfery i niezwykłego pożegnania. Dziękuję Polsko za wszystkie piękne chwile! Za Zakopane, za wszystko! - mówił wyraźnie wzruszony Janda. - Jestem zadowolony z mojej kariery. Owszem, były momenty lepsze i gorsze, ale chyba nie mogę narzekać. W końcu wywalczyłem Puchar Świata. Wiadomo, że zawsze marzyłem o olimpijskim medalu, ale nie zawsze można mieć to, czego się najbardziej pragnie. Mimo wszystko czuję się spełnionym sportowcem.
W sezonie, w którym Janda zdobył Kryształową Kulę, razem z Janne Ahonenem triumfował również w Turnieju Czterech Skoczni. Czeski skoczek dwukrotnie też stawał na podium podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie.
Dlaczego Janda nie chciał kontynuować kariery do igrzysk olimpijskich w Pjongczangu? - Nie dałoby się tego pogodzić z moją karierą polityczną, na którą zdecydowałem się postawić - wyjaśnia skoczek.
40-letni sportowiec w niedawnych wyborach dostał się do parlamentu z ramienia prawicowo-konserwatywnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej. Ubiegał się o tę funkcję także podczas poprzednich wyborów, ale bez powodzenia.