LGP w skokach. Triumf Polski w "drużynówce"

Polscy skoczkowie w składzie Maciej Kot, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła zwyciężyli w konkursie drużynowym letniej Grand Prix w Wiśle. W sobotę konkurs indywidualny

Bohaterem biało-czerwonych był zdecydowanie Dawid Kubacki, który oddał dwa najdłuższe skoki w konkursie. Gdyby nie świetna postawa skoczka z Nowego Targu, w Wiśle triumfowaliby Norwegowie. To oni prowadzili po pierwszej serii zawodów, dzięki równej postawie Andersa Fannemela (127,5 m), Roberta Johanssona (128,5 m), Kennetha Gangnesa (121 m) i Daniela Andre Tande (126,5 m). U Polaków nieco bliżej skoczył Żyła - 177 m, ale od czego jest Dawid Kubacki? 130 metrów nowotarżanina sprawiło, że zmniejszyliśmy straty do Norwegów, a po próbie Macieja Kota (125,5 m) traciliśmy do Norwegów 7,6 pkt

W drugiej serii Kubacki poleciał jeszcze dalej - 133,5 metra! U Norwegów kończył Tande, ale skok na 125 metr w zasadzie wyjaśnił sprawę. Polakom wystarczyło skoczyć 122 metry, ale Maciej Kot rozwiał wszelkie wątpliwości i poszybował na 127 metr.

- W pierwszej serii popełniłem ten sam błąd co zdarzał się zimą. W Wiśle ciężko z tym walczyć, bo tuż za progiem mamy mocny wiatr idący od wieży sędziowskiej. Niestety, w pierwszej serii mnie mocno przekręciło i potem do końca skoku walczyłem o odległość, dlatego straciłem kilka metrów – analizował Maciej Kot

- Dobre skoki cieszą, ale naszym głównym celem jest zima. Przyzwyczailiśmy się do żółtej koszulki, ładny kolor, choć te numerki są trochę brzydkie. Miejmy nadzieję, że zimą będą ładniejsze – żartował Kot.

Zdecydowaną poprawę skoków widać było u Kamila Stocha, który dwukrotnie przekraczał punkt konstrukcyjny, a jego próby wyglądały bardzo stabilnie. Skoczek przyznał, że jest również zadowolony z pracy nad lądowaniem, które w ostatnim czasie mocno zmienił. – Tak, jestem zadowolony, ale ta praca trwa już długo, bo zacząłem to zmieniać lądowanie już zimą. Teraz kładziemy jednak większy nacisk na ten element. Czasem wychodzi  co drugi skok, czasem co skok, ale trzeba nad tym pracować, bo mam wypracowane inne nawyki, których muszę się pozbyć – mówił Kamil Stoch.

Zawody Letniego Grand Prix organizowane są w Wiśle od 2010 roku. Do tej pory rozegrano sześć konkursów drużynowych, w których Polska wygrywała aż cztery razy, a raz zajęła drugie miejsce. Jedynie w zeszłym roku Polacy znaleźli się poza podium i zajęli szóstą pozycję.

Już w sobotę zostanie rozegrany konkurs indywidualny. Wydaje się, że głównym faworytem do zwycięstwa powinien być Dawid Kubacki, który oddaje najbardziej stabilne i co ważne dalekie skoki. Kubackiemu może zagrozić Maciej Kot, który radzi sobie równie dobrze.

Ostatecznie Polska zdobyła 994.7 pkt. Kolejne miejsca zajęli: 2. Norwegia 982.5, 3. Niemcy 951.9, 4. Słowenia 948.7, 5. Austria 935.8, 6. Finlandia 861.4, 7. Czechy 849.1, 8. Szwajcaria 822.5, 9. Japonia 402, 10. Włochy 385.9, 11. Rosja 381.4, 12. USA 345.2, 13. Kazachstan 256.7

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.