Puchar Świata w Wiśle zagrożony. Wstrzymano sprzedaż biletów

Centralny Ośrodek Sportu miał wyłonić wykonawcę modernizacji na skoczni w Wiśle Malince. Niestety, do COS-u wypłynęła tylko jedna oferta - zdecydowanie za wysoka. Koszt remontu oszacowano na 2,3 miliona złotych. Polski Związek Narciarski postanowił wstrzymać sprzedaż biletów.

Wisła miała być organizatorem inauguracji Pucharu Świata w skokach narciarskich. W mieście Adama Małysza zaplanowano konkurs drużynowy oraz indywidualny (18-19 listopada 2017 roku). Żeby te zawody się odbyły, konieczna jest modernizacja rozbiegu. Tory lodowe nie są jeszcze obowiązkiem, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że jeśli Polska nie spełni gwarancji danych Walterowi Hoferowi, to w dłuższej perspektywie może na tym mocno ucierpieć. Dodatkowo każdy w Wiśle zdaje sobie sprawę, że w połowie listopada może być na tyle ciepło, że tory najazdowe wycięte w śniegu mogą szybko się rozpłynąć.

Wstrzymana sprzedaż biletów

14 czerwca ogłoszono przetarg, ale okazało się, że Centralny Ośrodek Sportu był zmuszony go unieważnić. Wszystko przez to, że do COS-u wpłynęła tylko oferta czeskiej firmy, opiewająca na blisko 2 miliony złotych. Niestety, nawet gdyby COS chciały ją zaakceptować, to nie mógłby tego zrobić, bo zawierała braki formalne. MANA Original jako jedyna stanęła do kolejnego przetargu i co ciekawe, jej oferta wynosiła około 2,3 miliona złotych. - Centralny Ośrodek Sportu założył, że przebudowa powinna kosztować około 2,2 miliona złotych, co oznacza, że oferta jest o 100 tysięcy złotych większa w niż planowano – mówi wiceprezes PZN,  Andrzej Wąsowicz.

Polski Związek Narciarski podjął więc decyzję o  wstrzymaniu sprzedaż biletów na zimowy Puchar Świata została wstrzymana, co może bardzo zaniepokoić wszystkich kibiców. Przetarg nie został jednak unieważniony, ale nadal trwa jego analiza. Sprawa powinna wyjaśnić się w ciągu najbliższych kilku dni.

Czas do końca października

Centralny Ośrodek Sportu chciałby, żeby skocznia była gotowa do 27 października. Trzy dni później na obiekcie pojawi się wizytacja z FIS-u, która ostatecznie potwierdzi, czy arena nadaje się do rozegrania konkursów Pucharu Świata. Jeśli do tego czasu obiekt nie zyska lodowych torów najazdowych, to Wisła prawdopodobnie straci szansę na organizację nie tylko listopadowych zawodów, ale może całkowicie wypaść z kalendarza.

Adam Małysz o przygotowaniach skoczków: "Bardzo sumiennie przykładają się do treningów"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.