Kamil Stoch śrubuje rekord kategorii, w której za króla uchodzi Noriaki Kasai

Z blisko tysiąca konkursów Pucharu Świata wygrali tylko 46. Kto? Skoczkowie w wieku 30+. Wśród nich wielkim szacunkiem słusznie cieszy się Noriaki Kasai. Ale nikt nigdy nie był nawet blisko takich wyników, jakie po trzydziestce osiąga Kamil Stoch.

Kamil Stoch pierwszy już po raz 34. W sobotę w Engelbergu wielki Polak przeskoczył legendarnego Niemca.

W klasyfikacji skoczków, którzy wygrali najwięcej konkursów Pucharu Świata w karierze Stoch już samodzielnie zajmuje piąte miejsce.

"Nawet o tym nie pomyślałem"

- Spodziewałem się, że kiedyś może mnie dogonić, ale, że będzie wygrywał po prostu wszystko? O tym nawet nie pomyślałem - mówił w rozmowie ze Sport.pl Martin Schmitt, gdy Stoch wygrywał po raz 28. i w liczbie zwycięstw zrównywał się z nim.

To był marzec 2018 roku, wtedy nasz mistrz wygrał swój 27., 28., 29. 30. i 31. pucharowy konkurs w karierze. Wtedy już wszyscy wiedzieliśmy, że stał się seryjnym zwycięzcą, choć długo na takiego się nie zapowiadał.

To naprawdę zdumiewające, że już 34 wygrane starty w PŚ ma skoczek, który wygrywać zaczął dopiero mając 24 lata. Pierwszy triumf Stocha to styczeń 2011 roku i zakopiańska Wielka Krokiew, na której tego samego dnia upadł Adam Małysz. A teraz, prawie dziewięć lat później, Stoch jest już tylko o pięć wygranych za Małyszem.

Stoch zbiera kolejne zwycięstwa, będąc w wieku jak na skoczka mocno zaawansowanym. Sobotni konkurs w Engelbergu był 981. indywidualnym rozegranym w historii Pucharu Świata. Co najmniej jedno zwycięstwo zanotowało 149 skoczków z różnych krajów i epok. Zaledwie 14 ludzi wygrało będąc już po 30. roku życia. W sumie uzbierali oni 46 zwycięstw. Aż 12 należy do Stocha.

Zobacz wideo

"Nie tylko Kasai zasługuje na ukłony"

Stoch skończył 30 lat 25 maja 2017 roku. - Nie ma żadnej potrzeby zaglądania w jego metrykę. Widać, że Kamil czuję się młodo, że nie jest wyeksploatowany. To zasługa jego profesjonalnego podejścia do kariery i na pewno też tego, że stosunkowo późno zaczął wygrywać - analizuje Jan Szturc, nasz ceniony trener, który odkrył talenty m.in. Małysza i Piotra Żyły. - Prawda jest taka, że w gronie seniorów nie tylko Noriaki Kasai zasługuje, żeby mu się kłaniać. Oczywiście Japończyk niesamowicie zadziwia tym, że mając aż 47 lat jeszcze skacze w Pucharze Świata. Ale jak widać, pod pewnymi względami Kamil znacząco go przebija - podsumowuje szkoleniowiec.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.