PŚ w Titisee-Neustadt. Kasai i Prevc czekają, zazdrościmy Norwegii

Noriaki Kasai wciąż nie zaliczył 500. występu w Pucharze Świata, a Peter Prevc nadal nie zapewnił sobie pobicia rekordów Adama Małysza i Gregora Schlierenzauera. W Titisee-Neustadt rządzili Norwegowie. Podopiecznym Aleksandra Stoeckla przyglądamy się z zazdrością.

Kasai będzie miał drugą imprezę

Była okolicznościowa koszulka z numerem 500, była wielka ramka pełna zdjęć Japończyka przedstawiających jego bogatą karierę, byli kibice z różnych krajów z japońskimi flagami i wymalowanymi na twarzach liczbami 500. Ale 500. występu w Pucharze Świata Noriaki Kasai nie zanotował, bo w niedzielę w Titisee-Neustatd zawodów rozegrać nie pozwolił wiatr. Szkoda, ale 44-latek i tak swój jubileusz w końcu będzie świętował. Za tydzień w Planicy czeka go kolejna impreza na jego cześć. I może nawet będzie to godniejsze miejsce, bo przecież właśnie w lotach - w 1992 roku w Harrachowie - ten zawodnik odniósł pierwsze wielkie sukcesy, zdobywając złoty medal mistrzostw świata i zarazem wygrywając pierwszy w karierze konkurs PŚ.

Peter Prevc Peter Prevc NTB SCANPIX/REUTERS

Prevc wciąż czeka na rekordy

W sobotę wskoczył na podium po raz 19. tej zimy. Ale, choć prowadził po pierwszej serii, zajął "tylko" drugie miejsce, przegrywając ze świetnym Johanem Andre Forfangiem. Tym samym po 26 startach Peter Prevc ma 13 zwycięstw. Czyli, jak łatwo policzyć, wygrał dokładnie połowę rozegranych konkursów. To drugi wynik w 37-letniej historii Pucharu Świata. Jedynym zawodnikiem, który wygrał ponad połowę startów w sezonie był Adam Małysz. Nasz mistrz zimą 2000/2001 był najlepszy w 11 z 21 konkursów. Przed Prevcem, jeśli pozwoli pogoda, jeszcze dwa starty ? w piątek i w niedzielę w Planicy (na sobotę zaplanowano "drużynówkę"). Ciekawe czy pobije wyczyn Małysza, ciekawe czy poprawi rekord Gregora Schlierenzauera. Teraz z Austriakiem dzieli liczbę wygranych zawodów w jednym sezonie. Prevc swoich 13 wiktorii zaliczył w ostatnich tygodniach, "Schlieri" - zimą 2008/2009, kiedy 13 zwycięstw odniósł w 27 startach. Wówczas na podium wskoczył 20 razy. Czyli Prevcowi brakuje jednego zwycięstwa i dwóch miejsc na "pudle", by przebić Schlierenzauera, a dwóch zwycięstw, by być lepszym od Małysza. Zadanie trudne, ale na pewno wykonalne.

Norwegia rządzi

Prevc to dominator kończącego się sezonu, ale ta zima należy też do skoczków z Norwegii. W jedynym rozegranym konkursie w Titisee-Neustadt ze Słoweńcem na podium stanęli Forfang i Kenneth Gangnes. Forfang odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze, Gangnes, który w tym sezonie też po raz pierwszy fetował taki sukces, już po raz dziewiąty uplasował się w najlepszej "trójce". Dwóch swoich podopiecznych Alexander Stoeckl na podium jednego konkursu oglądał po raz czwarty, a we wszystkich 31 konkursach (26 indywidualnych i pięć drużynowych) za miejsca na "pudle" mógł dziękować swym skoczkom aż 26 razy. Na liście zwycięzców mamy czterech Norwegów, na podium wskakiwało ich sześciu, w klasyfikacji generalnej PŚ cała ?szóstka? plasuje się w Top 20, a ?piątka? w najlepszej "12". Podsumowując sukcesy norweskiej ekipy dowodzonej przez Austriaka trzeba pamiętać o srebrze Gangnesa i złocie drużyny na MŚ w lotach narciarskich. Cóż, zazdrościmy.

Kamil Stoch Kamil Stoch MAREK PODMOKŁY

Polacy pod każdym względem bez zmian

Kamil Stoch, Stefan Hula, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Andrzej Stękała, Piotr Żyła i Bartłomiej Kłusek ? tych siedmiu Polaków wystąpiło w Titisee-Neustadt i ta "siódemka" pojedzie do Planicy. Skład bez zmian, forma też. Najlepszy Stoch był w Niemczech 13., a Hula i Kubacki pokazali, że stać ich na skoki dające miejsce w czołowej ?10?, ale też, że nie są jeszcze tak stabilni jak zawodnicy z tego grona i po pierwszej serii spadli o kilkanaście pozycji. Mizernie, bo mizernie, ale zapunktowali jeszcze Kot i Stękała. Generalnie dla naszej kadry to dobrze, że zima wreszcie się kończy. Po starcie Polaków w Planicy nie możemy sobie obiecywać wiele, możemy im tylko życzyć, by choć po razie polecieli tak, by mieć z tego większą przyjemność niż z ostatnich miesięcy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.