PŚ w Klingenthal. Stoch nie startuje. Gdzie doskoczy Polska?

Niemcy, Austriacy, Norwegowie i Japończycy powinni walczyć o zwycięstwo w drużynowym konkursie w Klingenthal, który otwiera sezon 2014/2015 w Pucharze Świata w skokach narciarskich. Po piątkowych treningach i kwalifikacjach trudno w roli faworytów stawiać Polaków, zwłaszcza że z Piotrem Żyłą, Stefanem Hulą i Dawidem Kubackim nie wystartuje kontuzjowany Kamil Stoch. W ostatniej chwili podwójnego mistrza olimpijskiego zastąpił Jan Ziobro. Relacja na żywo w Sport.pl w sobotę od godz. 16

Piątek pokazał układ sił?

Przed drużynówką analizujemy szanse siedmiu czołowych drużyn z 12 zgłoszonych do rywalizacji. Zsumowaliśmy punkty, jakie w piątek skoczkowie zdobyli w dwóch seriach treningowych oraz w kwalifikacjach. W walce o awans do niedzielnego konkursu indywidualnego nie uczestniczyli skoczkowie z czołowej 10 PŚ z ubiegłego sezonu. Oni mieli zagwarantowany start, dlatego ich skoków nie oceniali sędziowie. Chcąc porównać wyniki uzyskane przez tę grupę z rezultatami zawodników, którzy musieli walczyć w kwalifikacjach, tym drugim odjęliśmy noty sędziowskie. Która drużyna po piątkowych skokach swoich zawodników jest faworytem sobotnich zmagań? Bukmacherzy przewidują zacięte zawody. Fortuna Wystawia kurs 2,15 na zwycięstwo Niemców, 2,75 na Austriaków, 3,5 na Norwegów i 7 na Japończyków. Zaraz za nimi, ale już z dużo mniejszymi szansami, są Polacy. Jeżeli podopieczni Kruczka sprawią sensację, wygrywając konkurs, każdy kto na to postawi, wzbogaci się o 18-krotność wniesionej stawki.

Koudelka odlatuje. Ale sam

Czesi wystartują w skłądzie Jakub Janda, Antonin Hajek, Jan Matura i Roman Koudelka. - Richie [trener Richard Schallert] powiedział, żebym pobył z dziewczyną, zamiast trenować. Nigdy wcześniej tak nie było - dziwił się Koudelka tydzień temu. Wtedy jego koledzy byli w austriackim Hinzenbach na ostatnim zgrupowaniu przed sezonem. 25-latek, który dobrze skakał pod koniec ubiegłego sezonu i bardzo dobrze podczas tegorocznej Letniej Grand Prix, miał przyjechać do Klingenthal głodny skoków. Plan chyba udało się zrealizować. W piątek "Koudi" wygrał kwalifikacje, skacząc 142 m . Jego koledzy z drużyny zmieścili się w pierwszej "30". Jakub Janda był 21., Jan Matura zajął 25., a Antonin Hajek - 30. miejsce. Co świetne skoki Koudelki i równe jego kolegów mogą dać czeskiej drużynie? Najpewniej miejsce od piątego do siódmego. Podium byłoby sensacją.

Jak skakali:

266,3 punktów w kwalifikacjach: Janda 21. miejsce - 61,9 pkt (124 m), Hajek 30. - 56,1 (126), Matura 25. - 60,5 (122), Koudelka pierwszy - 87,8 (142)

260,5 na pierwszym treningu: Janda 39. - 64 (117,5), Hajek 50. - 51,6 (113,5), Matura 34. - 67,3 (123) Koudelka 17. - 77,6 (126 m)

256,1 na drugim treningu: Janda 20. - 65 (131), Hajek 27. - 60,1 (128,5), Matura 35. - 57. (126), Koudelka siódmy - 74 (136,5)

Drużynowy konkurs skoków Drużynowy konkurs skoków AP/Matthias Schrader

Kasai nie kończy, czyli jest moc

Japończycy wystąpią w składzie: Reruhi Shimizu, Daiki Ito, Noriaki Kasai i Taku Takeuchi. Brązowi medaliści olimpijscy z Soczi mogą sprawić niespodziankę. W piątek bardzo dobrze skakał Taku Takeuchi, który na treningach był piąty i 10., a kwalifikacje skończył na piątej pozycji. W nich spokojny awans do niedzielnych zawodów uzyskali Reruhi Shimizu (18. miejsce) i Daiki Ito (21. pozycja), którzy na treningach plasowali się w drugiej i trzeciej dziesiątce. Noriaki Kasai, który tym razem wystartuje w trzeciej grupie, oddając pozycję lidera Takeuchiemu, nadal może błyszczeć. W kwalifikacjach 42-latek miał piąty wynik w grupie skoczków pewnych awansu, na drugim treningu był 22., ale na pierwszym zachwycił, lecąc aż na 139,5, co było drugim rezultatem. Japończycy są mocni i równi. To kandydaci do podium.

Jak skakali:

273 w kwalifikacjach: Shimizu 18. - 61,9 (125), Ito 21. - 61,9 (122), Kasai (bez pozycji, bo należy to Top 10) - 74,2 (133), Takeuchi piąty - 75 (132,5)

346,7 (najlepszy wynik) na pierwszym treningu: Shimizu 24 - 75,1 (128,5), Ito 18. - 77,5 (129,5), Kasai drugi - 98,5 (139,5), Takeuchi piąty - 95,6 (139)

269 na drugim treningu: Shimizu 17. - 65,4 (132,5), Ito 15. - 67 (127,5), Kasai 22. - 64 (127,5), Takeuchi 10. - 72,6 (130,5)

Sjoeen nie pomoże, Fannemel zachwyci?

Norwegowie wystartują w składzie: Rune Velta, Anders Jacobsen, Anders Fannemel i Anders Bardal. Gdyby pierwszego treningu upadkiem eliminującym go ze startów w Klingenthal nie zaliczył Phillip Sjoeen (osiągnął aż 148 m), podopieczni Aleksandra Stoeckla byliby pewnie kandydatami do zwycięstwa. Ale i tak wyglądają bardzo dobrze. Liderem powinien być Anders Bardal, który w piątek słabo zaczął, ale rozkręcał się tak, że w kwalifikacjach poleciał najdalej - na 142. metr. W trzeciej serii Norwegowie będą mieli być może jeszcze mocniejszego obecnie zawodnika. Na treningach Anders Fannemel był pierwszy po fantastycznym locie na 146 m i piąty. Kwalifikacje ukończył na trzecim miejscu. Skok w nich zepsuł Rune Velta, zajmując dopiero 28. pozycję. On i Anders Jacobsen są mniej pewnymi punktami silnej drużyny.

Jak skakali:

295,9 (drugi wynik) w kwalifikacjach Velta 28. - 58,5 (122,5), Jacobsen 10. - 68,1 (131,5), Fannemel trzeci - 83 (139,5), Bardal - 86,3 (142)

322,4 (czwarty wynik) na pierwszym treningu: Velta: 13. - 82,7 (133), Jacobsen 15. - 79,2 (131), Fannemel pierwszy - 102,7 (146), Bardal 45. - 57,8 (112)

276,9 (trzeci wynik) na drugim treningu: Velta: dziewiąty - 72,9 (136), Jacobsen 25. - 62,6 (128,5), Fannemel piąty - 75,6 (135,5), Bardal 16. - 65,8 (127)

Żyła raz odleciał. Reszta jeszcze nie potrafi

Łukasz Kruczek początkowo postanowił, że Polskę reprezentować będą Piotr Żyła, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch. - Maciek [Kot] dobrze rozpoczął, ale kolejne skoki były słabsze. Jasiek [Ziobro] skakał w kratkę, a Dawid [Kubacki] się rozpędzał ze skoku na skok - tłumaczył szkoleniowiec na łamach portalu Skijumping.pl. - Pozytywnie należy ocenić tych zawodników, którzy rozkręcali się z treningu na trening, a gorzej tych, którzy skakali ze skoku na skok nieco słabiej - dodawał. Hula i Kubacki wypadli w kwalifikacjach lepiej od Ziobry i Kota, ale wielkiej formy też nie pokazali. Jeszcze nie błysnął nią i Stoch, pewnie za sprawą kontuzji kostki. Pierwszy skok treningowy miał dobry, drugi słaby, kwalifikacje odpuścił z powodu urazu. W sobotnie popołudnie poinformował, że po naradach z trenerem i fizjoterapeutą postanowił oszczędzać się na niedzielę. "Trzymam kciuki za chłopaków" - napisał na Facebooku. My też trzymamy, ale na wielki wynik wolimy się nie nastawiać.

Jak skakali:

261,3 w kwalifikacjach. Żyła drugi - 85,5 (136,5), Hula 20. - 62,8 (126,5), Kubacki 29. - 57,9 (125), Ziobro 37. - 55,1 (118)

284,2 na pierwszym treningu: Żyła 19. - 76,9 (127,5), Hula 33. - 67,7 (125,5), Kubacki 42. - 61,9 (120,5), Ziobro 16. - 77,7 (131,5)

237,2 na drugim treningu: Żyła 26. - 61,2 (125), Hula 39. - 55,6 (124,5), Kubacki 23. - 63 (129), Ziobro 33. - 57,4 (126)

Słowenia bez szans na powtórkę?

Rok temu Słoweńcy w składzie Jurij Tepes, Robert Kranjec, Jaka Hvala i Peter Prevc, wygrali pierwszy konkurs sezonu. Teraz Hvalę zastąpi Jernej Damjan, ale tak naprawdę zmian przydałoby się więcej. Kwalifikacji do niedzielnego konkursu indywidualnego nie wywalczył poza Hvalą również Kranjec, Jurij Tepes, choć był w nich 19., to na treningach straszył skokami na miarę 38. i 58. miejsc. Damjan też nie jest stabilny - 14. w kwalifikacjach, 46. i 12 w treningach, a równa dyspozycja Petera Prevca trenerów nie cieszy, bo ta stabilność daje na razie tylko przeciętne wyniki. Drugi skoczek ubiegłego sezonu w treningach był 22. i 30., a w kwalifikacjach wśród skoczków z Top 10 był lepszy tylko od Thomasa Dietharta i Gregora Schlierenzauera. Wygląda na to, że zamiast walczyć z najlepszymi Słoweńcy będą musieli uważać, by nie przegrać choćby ze średnimi Czechami.

Jak skakali:

246,5 w kwalifikacjach: Tepes 19. - 62,7 (125,5), Kranjec 43. - 46,8 (116), Damjan 14. - 65,1 (129,5), Prevc - 71,9 (131,5)

272,2 na pierwszym treningu: Tepes 38. - 64,4 (119,5), Kranjec 22. - 75,4 (125), Damjan 46. - 57,5 (109), Prevc 22. - 75,4 (122,5)

224,1 na drugim treningu: Tepes 58. - 42,9 (112), Kranjec 47. - 50,9 (121), Damjan 12. - 71,4 (136), Prevc 30. - 58,9 (125,5)

U Niemców mocne i najsłabsze ogniwo

Gospodarze wystąpią w składzie: Markus Eisenbichler, Richard Freitag, Andreas Wellinger i Severin Freund. Niemcy wyglądają na głównych faworytów. Freund prezentuje formę podobną do tej z końcówki ubiegłego sezonu. We wszystkich trzech piątkowych skokach przekroczył 130. metr, dwa razy osiągnął aż 138,5 m. Rewelacją jest Eisenbichler, który zajął szóste miejsce w kwalifikacjach, a w sesjach treningowych był 12. i najlepszy. Równo skacze 10 i 19. w treningach Andreas Wellinger, który w kwalifikacjach miał trzeci wynik w gronie czołowej ?10? PŚ. Najsłabiej prezentuje się 25. i 32. w treningach oraz 16. w kwalifikacjach Richard Freitag. Ale to ?najsłabiej? jest i tak solidne.

Jak skakali:

307 (najlepszy wynik) w kwalifikacjach: Eisenbichler szósty - 79 (134,5), Freitag 16. - 64 (125,5), Wellinger - 80,2 (137,5), Freund - 83,8 (138,5)

326,3 (trzeci wynik) na pierwszym treningu: Eisenbichler 12. - 82,8 (133), Freitag 25. - 74,9 (128), Wellinger 10. - 83,6 (127), Freund dziewiąty - 85 (130)

295 (najlepszy wynik) na drugim treningu: Eisenbichler pierwszy - 86,5 (142,5), Freitag 32. - 57,6 (123,5), Wellinger 19. - 65,1 (126,5), Freund drugi - 85,8 (138,5)

Kofler lepszy od Dietharta? Schlierenzauer wciąż zagubiony?

Przed rokiem Austriacy ponieśli klęskę, zajmując dopiero piąte miejsce. Teraz o zwycięstwo mają walczyć Stefan Kraft, Andreas Kofler, Michael Hayboeck i Gregor Schlierenzauer. Niespodzianką jest brak w składzie Thomasa Dietharta. Triumfator ostatniej edycji Turnieju Czterech Skoczni przegrał rywalizację z Koflerem. W obu treningach był co prawda lepszy - w pierwszym o 1,3, w drugim aż o 13,2 pkt - ale starszy z Austriaków lepiej wypadł w kwalifikacjach. Kofler zajął siódme miejsce. Skoczył 128,5 m, dostał notę 124,9 pkt. Na nią składa się 66,3 pkt za odległość, 1,2 pkt za niekorzystny wiatr, 3,4 pkt za obniżenie belki startowej i 54 pkt za styl. Not od sędziów nie dostał Diethart, bo skakał w nieocenianej, czołowej ?10?, która awans do konkursu miała zapewniony. Uzyskał 127 m, za co dostał 63,6 pkt. Dodatkowo otrzymał 3,4 pkt za start ze skróconego najazdu, a za wiatr pod narty odjęto mu 5,2 pkt. W sumie nota Dietharta to 61,8, a Kolfera - po odjęciu not za styl - 70,9. Bardzo dobrze w ekipie Heinza Kuttina wyglądają Kraft i Hayboeck. Pierwszy zajął siódme i trzecie miejsce w treningach, a w gronie skoczków, którzy nie musieli walczyć o kwalifikację miał czwarty wynik. Hayboeck był trzeci i 21. w seriach treningowych oraz czwarty w kwalifikacjach. Wciąż niestabilny jest chyba lider drużyny, czyli Schlierenzauer. Na treningach był 28. i szósty, w kwalifikacjach spadł na 124,5 m, co było najgorszym wynikiem ze wszystkich skoczków czołowej "10".

Jak skakali:

295,6 (trzeci wynik) w kwalifikacjach: Kraft - 80,3 (136), Kofler siódmy - 70,9 (128,5), Hayboeck czwarty - 80,1 (136,5), Schliernzauer - 64,3 (124,5)

326,8 (drugi wynik) na pierwszym treningu: Kraft siódmy - 88,8 (134,5), Kofler 32. - 68,5 (121), Hayboeck trzeci - 96 (138), Schlierenzauer 28. - 73,5 (123)

279,7 (drugi wynik) na drugim treningu: Kraft trzeci - 82,4 (139,5), Kofler 31. - 58,3 (124), Hayboeck 21. - 64,2 (129,5), Schlierenzauer szósty - 74,8 (134)

Więcej o:
Copyright © Agora SA