Wiele wskazuje na to, że Żyła zdołał się odbudować. W klasyfikacji końcowej tegorocznego Letniego Grand Prix zajął wysokie trzecie miejsce, o sześć punktów wyprzedzając czwartego Kamila Stocha. Najlepszy latem okazał się Rosjanin Jewgienij Klimow, który wyprzedził Niemca Karla Geigera.
Puchar Świata 2017/2018 był w wykonaniu Żyły bardzo nieudany. Ostatecznie uplasował się na 16. pozycji w "generalce". Znalazł się też w składzie reprezentacji Polski na Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2018 w Pjongczangu, ale ostatecznie nie wystąpił w żadnym z olimpijskich konkursów. Bardzo to przeżył, ale starał się dbać o dobrą atmosferę w drużynie, m.in. śpiewając dla Kamila Stocha Mazurka Dąbrowskiego.
Fortuna liczy na niego
31-letni skoczek latem wrócił do wysokiej formy. - Obudził się. Po ostatnich startach widać, że szykuje dobrą formę. To będzie idealna odpowiedź na wydarzenia, które miały miejsce podczas igrzysk olimpijskich w Korei Południowej. Wtedy nie wyszło. Nie miał szansy skakać w drużynie. Teraz może być i tak, że wygra Turniej Czterech Skoczni. Bardzo bym tego chciał - mówił niedawno o Żyle Wojciech Fortuna na antenie TVP Sport.
Czy słowa mistrza olimpijskiego z Sapporo z 1972 roku będą prorocze? Przekonamy się o tym już niebawem. Początek sezonu 2018/2019 Pucharu Świata już 17 listopada w Wiśle. Dzień później zawodnicy przystąpią do pierwszej rywalizacji indywidualnej. Cały terminarz nowego sezonu dostępny jest pod tym linkiem.
Piotr Żyła jest jednym z najbardziej utytułowanych polskich skoczków. Ma trzy medale mistrzostw świata w drużynie (złoto w Lahti w 2017 roku na dużej skoczni, brąz w Val di Fiemme w 2013 roku na dużej skoczni oraz brąz w Falun w 2015 roku na dużej skoczni). Jest też brązowym medalistą indywidualnego konkursu mistrzostw świata w Lahti w 2017 roku na dużej skoczni. W sezonie 2016/2017 zajął 2. miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni.