Na ten moment TVP ma wykupione prawa do pokazywania niemieckiej części Turnieju Czterech Skoczni, czyli inauguracyjnych zawodów w Oberstdorfie oraz noworocznego konkursu Garmisch-Partenerkirchen. Co z resztą tej legendarnej imprezy? Trwają negocjacje.
Skąd całe zamieszanie? Wszystko przez zmianę na rynku praw telewizyjnych. Do tej pory telewizje negocjowały z jednym pośrednikiem, teraz jest więcej graczy na rynku. Prawa do zawodów Pucharu Świata, które odbędą się w Austrii, znalazły się u pośrednika, który ani myśli oferować preferencyjnych warunków. W jego rękach oprócz dwóch konkursów Turnieju Czterech Skoczni (Innsbruck i Bischofshofen) znalazły się także zawody w Bad Mitterndorf Hinzenbach.
Według "Przeglądu Sportowego" negocjacje trwają, ale nie ma pewności, że zakończą się sukcesem, bo TVP nie może zbytnio szastać pieniędzmi, jeśli chce być w grze o prawa do pokazywania np. MŚ w piłce ręcznej czy kolejnych igrzysk olimpijskich.
Skoki narciarskie pokazuje także Eurosport, ale według "PS" polskie biuro nie ma pewności, czy zostały już wykupione prawa do pokazywania wszystkich zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich.
Turniej Czterech Skoczni odbędzie się tradycyjnie w okresie świąteczno-noworocznym. Skoczkowie zaczną rywalizację od konkursu w Oberstdorfie (29 grudnia), potem przeniosą się do Garmisch Partenkirchen (1 stycznia), następnie czekają ich zawody w Innsbrucku (4 stycznia) oraz kończące cykl zawody w Bischofshofen (6 stycznia). Przed rokiem w TCS zwyciężył Austriak Thomas Diethart.