Kuszczak idzie w odstawkę

Nie wiadomo, czy trener Manchesteru już wie, że godnym następcą van der Sara będzie Ben Foster. Ale o Tomaszu Kuszczaku nigdy nie powiedział, że widzi w nim "bramkarza na następnych 10 lat" - pisze komentator "Gazety Wyborczej" i Sport.pl Rafał Stec.

Manchester w częściowo rezerwowym składzie, bez odpoczywającego bramkarza Edwina van der Sara, zdobył w niedzielę drugie w sezonie trofeum - Puchar Ligi Angielskiej, ale między słupkami stanął Ben Foster. I został bohaterem. Po dogrywce oglądał na iPodzie - słynny już nowatorski pomysł trenera Erika Steele'a - jak rzuty karne zwykli wykonywać rywale z Tottenhamu. Chwilę później obronił strzał Jamiego O'Hary. Dlaczego Kuszczak przegrał walkę o bramkę MU

Anglia rozskakała się z radości. Przyszłość Fostera jest tam sprawą narodową, bo reprezentacja kraju od lat cierpi z powodu patałachów w bramce. Rozanielony trener Alex Ferguson natychmiast obwieścił, że wreszcie Anglia znalazła golkipera nieprzeciętnego, dorównującego talentem sławnym kolegom z pola.

Co dla Kuszczaka zabrzmiało jak wyrok skazujący. Niewykluczone, że stanie wkrótce przed najtrudniejszą decyzją w karierze.

Cały komentarz na blogu Rafała Steca - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.