Wszystko przez zaniedbania urzędnicze. - PZN nie wystąpił w tej sprawie ze stosownym wnioskiem - poinformował gazetę Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Sportu.
Odpowiedzialność za taki stan bierze na siebie prezes PZN, Apolloniusz Tajner. - Tak, to nasza wina. A ja jako prezes związku biorę ją na siebie. Przegapiliśmy to. Lada chwila złożymy odpowiedni wniosek i Adam i Justyna dostaną należne premie - obiecał Tajner.
Na ubiegłorocznych Igrzyskach w Vancouver Małysz zdobył dwa srebrne medale. Z tego tytułu przysługuje mu nagroda w wysokości 40 tysięcy złotych. Z kolei Kowalczyk w Kanadzie wywalczyła złoto, srebro i brąz, za co należy się jej 77 tysięcy.
Śledź wydarzenia w sportach zimowych na Sport.pl ?