Schmitt będzie skakał dopiero w Engelbergu

- Choroba pokrzyżowała plany treningowe Martina Schmitta - mówi Marcus Schick, rzecznik Niemieckiego Związku Narciarskiego. - Teraz Martin pracuje intensywnie nad przygotowaniem atletycznym, w przyszłym tygodniu zajmie się techniką.

Schmitt będzie skakał dopiero w Engelbergu

- Choroba pokrzyżowała plany treningowe Martina Schmitta - mówi Marcus Schick, rzecznik Niemieckiego Związku Narciarskiego. - Teraz Martin pracuje intensywnie nad przygotowaniem atletycznym, w przyszłym tygodniu zajmie się techniką.

Adam Banaszkiewicz: Kiedy znów zobaczymy Martina Schmitta na skoczni?

Marcus Schick: Infekcja wirusowa, która zaatakowała Martina Schmitta przed konkursami w Titisee, osłabiła go. Nie trenował normalnie i dlatego ma zaległości w przygotowaniu kondycyjnym. W poniedziałek zacznie pracować nad techniką - najprawdopodobniej w Szwajcarii, w St. Moritz. Przy okazji przetestuje nowy sprzęt. Martin Schmitt na pewno wystartuje w Engelbergu 15 i 16 grudnia.

Czy Sven Hannavald stał się nowym liderem niemieckiej drużyny?

- Mimo przejściowych kłopotów Martin pozostaje naszym numerem jeden. Sven Hannavald miał świetne wyniki w Titisee, powinien teraz starać się utrzymać formę. Liczymy naturalnie na wszystkich naszych skoczków, ponieważ chcemy odegrać znaczącą rolę w konkursie drużynowym na olimpiadzie.

Przygotowania do występów w Salt Lake City mają absolutny priorytet?

- Oczywiście. Naszym celem są medale. Nie oznacza to, że ulgowo traktujemy Puchar Świata. Skoczkowie potrzebują czasu na stabilizację formy, potrzebują startów, żeby eliminować błędy. Kwestia psychiki jest równie ważna. Sukcesy w PŚ dają konieczny zawodnikom komfort psychiczny.

Kto zastąpi Schmitta, Franka Loefflera i Stephana Hocke w Villach?

- W konkursie indywidualnym drużynę zasilą Hansjoerg Jaekle, Roland Audenried, który skakał już w zawodach pucharowych, i młody, 18-letni Joerg Ritzerfeld, którego uważamy za jednego z najbardziej obiecujących zawodników.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.