Małysz ósmy w Planicy

Ósmym miejscem zakończył starty w Pucharze Świata w tym sezonie Adam Małysz. Ostatni konkurs w Planicy wygrał Janne Happonen z Finlandii. Zdobywca Wielkiej Kryształowej Kuli - Czech Jakub Janda zrezygnował ze startu.

Wyniki

Klasyfikacja końcowa Pucharu Świata

Finał Pucharu Świata był fascynujący. W ostatnich skokach sezonu zawodnicy popisywali się coraz dłuższymi lotami. W drugiej serii oglądaliśmy sześć skoków ponad 220-metrowych. Najdalej poszybował Happonen. Fin, który również w pierwszej serii był najlepszy (225,5), uzyskał 226,5 m. Zwycięstwo o 9,9 pkt. przegrał drugi Martin Koch (222,5 i 222). Austriak o 0,4 pkt. wyprzedził Roberta Kranjeca (220 i 223) - reprezentanta gospodarzy.

Małysz był szósty po pierwszym skoku (215 m) i choć w drugim uzyskał o metr więcej nie utrzymał pozycji.

- Chyba trzeba się cieszyć. Zacząłem dobrze skakać dopiero pod koniec sezonu, a i tak jestem w czołówce. To optymistyczne na przyszłość - mówił Małysz.

Kiedy na Velikance (Olbrzymce) trwała walka o ostatnie w sezonie zwycięstwo w PŚ, Janda siedział w biurze prasowym pod skocznią, pił kawę i rozmawiał z dziennikarzami. - Zrobię wszystko, by Vasja Bajc pozostał moim trenerem, ale to chyba niemożliwe. Jest skonfliktowany z władzami federacji - stwierdził Czech, któremu Puchar Świata trochę osładza porażkę na igrzyskach. Na skoczniach w Pragelato nie odegrał żadnej roli.

W Pucharze Świata Małysz zajął 9. miejsce. Konkursy w Planicy nie zmieniły kolejności w klasyfikacji Pucharu Świata. Wygrał Jakub Janda (1151 pkt.) przed Finem Janne Ahonenem (1024) i Szwjcarem Andreasem Kuettelem (980).

- Chciałbym tak latać jak Norwegowie. Brakuje mi szybkości podczas lotu i nad tym muszę popracować, przygotowując się do nowego sezonu - wzdychał Małysz. Był zawiedziony, że nie poprawił własnego rekordu Polski sprzed trzech lat (225 m). - Zaczekam do przyszłego roku - zakończył ze śmiechem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.