Apoloniusz Tajner o Małyszu przed sezonem: jest dobrze...
"Przygotowania letnio-jesienne uważam za bardzo udane. (...) Dokonaliśmy pomiarów siły i mocy i wypadają one dużo lepiej".
...ale może nie być dobrze.
"Jest przygotowany nie gorzej niż rok temu. Poziom prezentuje podobny, ale martwię się o niego. Nie wiem, jak na niego wpłynie ta kilkutygodniowa przerwa spowodowana kontuzją".
Po niezłych dwóch występach w Kuusamo (drugie i czwarte miejsce):
"Adam jest mocny, w Norwegii powalczy o zwycięstwo".
Po Trondheim, gdzie Małysz nie wygrał (był piąty i szósty):
"To dobry początek sezonu. Adam jest w szóstce najlepszych zawodników sezonu. Skacze równo, na wysokim poziomie".
Po Titisee-Neustadt (wciąż bez zwycięstwa, ale nieźle - był trzeci i szósty):
"Na dwa dobre skoki jeszcze nie starcza".
Przed Engelbergiem:
"Wszystko jest poukładane, teraz Adam jest w dobrej formie, niewykluczone więc, że w Engelbergu spełni oczekiwania moje oraz kibiców i wygra".
Po Engelbergu (15. miejsce):
"Nie znam odpowiedzi, dlaczego tak się stało".
Po mistrzostwach Polski, przed Oberstdorfem:
"Tak powinno się wygrywać zawody Pucharu Świata. Adam ciągle jest w gronie faworytów i wszyscy czekamy, aż zacznie zwyciężać".
Po Oberstdorfie:
"Adam popełniał błędy. (...) fizycznie i psychicznie jest świetnie przygotowany do sezonu. Jedyny i główny problem to brak czucia progu" i "Ale czy się uda? Już teraz nie mam pewności".
Po Garmisch-Partenkirchen (drugie miejsce):
"On miał pięć fantastycznych skoków. Myślę, że to mu już zostanie. Znowu złapał czucie progu. Ta ostatnia kostka w całej tej układance wreszcie nam zaskoczyła".
Po Innsbrucku (szóste miejsce):
"Czyli stabilizacja jest. Teraz trzeba więcej szczęścia - z dyspozycją dnia, warunkami na skoczni. I wtedy można myśleć o wygraniu".
*
Podejmujemy się trenować Małysza. Też nigdy nie potrafimy przewidzieć wyniku, za to zawsze mamy wytłumaczenie po fakcie. A jak Małysz będzie miał więcej szczęścia z dyspozycją dnia i warunkami na skoczni, to ho, ho, ho.
No, chyba że nie ho ho.