Tak relacjonowaliśmy konkurs Zczuba i na żywo
To był ostatni wielki konkurs Adama Małysza. Nasz wielki mistrz po cichu liczył na spektakularne zakończenie przygody z mistrzostwami świata i wymarzony medal był dziś w zasięgu Polaków. Zmienne warunki wprowadziły do konkursu element losowości, na czym skorzystali Słoweńcy, którzy sensacyjnie wskoczyli na podium kosztem Niemców. Kranjec, wykorzystując kapitalne noszenie, w czwartej grupie skoczków wylądował na 136. metrze, Uhrmann zaś uzyskał raptem 110 metrów i roztrwonił całą przewagę.
W naszej reprezentacji świetnie zaprezentował się Adam Małysz - skoczył 135,5 metra, ale za korzystny wiatr odjęto mu aż 18 punktów. Bardzo dobrze wypadł także Piotr Żyła - jego 127 metrów w drugiej grupie skoczków pozwalało nam realnie myśleć o medalu. Niestety, na wysokości zadania nie stanęli Kamil Stoch i Stefan Hula. O ile 113,5 metra Huli zaakceptowaliśmy, o tyle taki sam wynik Stocha rozczarował. Być może tego jednego dobrego skoku zabrakło do upragnionego medalu.
O złoto od początku walczyły dwie reprezentacje - Niemcy i Austria, w połowie konkursu do walki włączyła się także Norwegia. Austriacy, prowadzeni przez Morgensterna i Koflera (pobił rekord skoczni - 141 metrów), okazali się nie do pokonania, Niemcy zaś, przez fatalną próbę Uhrmanna, nie tylko przegrali srebro z Norwegią, ale też brąz ze Słowenią.
Drugiej serii nie rozegrano, sędziowie uznali, że warunki pogodowe na skoczni stwarzają zbyt duże zagrożenie dla zdrowia zawodników.
Mamy medal - brąz Kowalczyk ?