Robert Błoński: Jest pan zadowolony z trzeciego miejsca Adama?
Hannu Lepistoe : Oczywiście. To był ładny konkurs, wygrali najlepsi, nie było żadnego przypadku. Morgenstern został mistrzem zasłużenie, był bardzo mocny.
Adam mógł skoczyć lepiej w którejś z prób?
- Pierwszy skok był niezły technicznie, ale chyba mógł polecieć trochę dalej. Niby nie popełnił błędu, ale czegoś zabrakło: trochę szybkości, a trochę siły. Ale nie ma co narzekać - trzecie miejsce jest dużo lepsze niż czwarte.
Pogoda nie wypaczyła konkursu, nie przeszkadzała skoczkom?
- Może trochę, ale ta konkurencja rozgrywana jest na świeżym powietrzu, więc nie ma co wymagać i narzekać. No i tym razem dobrze spisało się jury. W tym sezonie zdarzało im się reagować zbyt nerwowo i obawiałem się, czy - widząc krótkie skoki na początku - w środku serii nie zmienią belki na wyższą. Zaczekali do końca serii i dlatego wyszedł tak efektowny konkurs.
Czy jest pan dumny także Piotra Żyły, który był 19.? Kiedy stracił miejsce w kadrze, trenował z panem.
- Dumny to za duże słowo, bo Piotrek przede wszystkim sam sobie wywalczył tę lokatę. To jego zasługa, że się zawziął i wspiął na taki poziom.
Widzi pan szanse Polski w konkursie drużynowym?
- Skoro widziałem jeszcze przed konkursem, to po nim wierzę jeszcze bardziej. Kamil Stoch skakał bardzo dobrze. W pierwszej serii miał pecha co do warunków, bo skakał przy wietrze w plecy. Jeśli w niedzielę każdy skoczy na swoim poziomie, medal dla Polski jest realny.
Dwa wspaniałe skoki Adama Małysza ?