- Potrzebujemy dobrego trenera, a Łukasz jest bardzo dobrym trenerem. Ale nie wiem nic o jego ewentualnej pracy w Finlandii - mówi Hannu Lepistoe, który komentuje skoki w fińskim Eurosporcie i pomaga też w tym sezonie Janne Ahonenowi, a kiedyś prowadził polską kadrę i potem indywidualnie Adama Małysza. Łukasz Kruczek był asystentem Lepistoe w kadrze w latach 2006-2008, ale ich relacje pozostały dobre, gdy Łukasz przejął kadrę, i gdy potem Małysz odszedł z niej by pracować z Finem. Łukasz często radził się Lepistoe, a Fin był zawsze jednym z pierwszych, którzy gratulowali mu po sukcesach Kamila Stocha i drużyny.
W czwartek Kruczek ogłosił, że z końcem obecnego sezonu przestanie być trenerem polskiej kadry skoczków. Nie zdradził dalszych planów. Kruczek od dawna był wymieniany jako jeden z kandydatów do pracy w Finlandii. Za rok Finowie będą gospodarzami mistrzostw świata w Lahti, a ich skoczkowie wciąż są w kryzysie (najwyżej klasyfikowany z nich, Lauri Asikainen, jest 40. w Pucharze Świata). Od fińskich dziennikarzy dowiedzieliśmy się, że związek zapowiedział iż jeszcze w lutym ogłosi "ważną decyzję dotyczącą skoków".
- Łukasz jest dobrym fachowcem, mocnym człowiekiem, ma doświadczenie i mógłby spokojnie zostać jeszcze z polską kadrą, wyprowadzić ją z kryzysu. Skoro rezygnuje, to zapewne ma jakieś ciekawe wyzwanie, ale nie wiem jakie, nie rozmawialiśmy o tym, nie mam też już takich kontaktów w fińskim związku, by wiedzieć czy coś dla niego szykują - mówi Lepistoe. A o problemach Kamila Stocha mówi, że wydają mu się raczej przerwą w dobrym skakaniu, niż długotrwałym kryzysem. - Czasem tak się dzieję, że świetny skoczek przepada. Rok temu Rune Velta był mistrzem świata, a teraz ma problem ze zdobywaniem punktów w Pucharze Kontynentalnym. Ale w Norwegii się tym średnio przejmują, bo mają wielu innych skoczków, którzy tej zimy świetnie wypadają. A Kamil jest w Polsce pod presją ogromnych oczekiwań. Taki jest sport i taki jest człowiek: kruchy. Każdy sukces to twój wielki wróg w następnym sezonie. Jest bardzo trudno być cały czas sportowcem z topu, cały czas przed kimś uciekać, cały czas być tym gonionym. Czasem wszystko rozbija się o drobiazg, jakieś maleństwo. Kamil zdobywał medale w ostatnich trzech latach. A teraz jest zima bez mistrzostw świata, bez igrzysk. Przecież to najlepsza zima na słabe rezultaty, po co tyle nerwów wokół Kamila? Niech zachowa spokój, potrenuje dobrze latem i wróci odrodzony. Może potrzebował takiego odświeżenia, zmiany sytuacji. Taka zima może być fantastyczną lekcją. Niech to wykorzysta.
Czy brat Adama Małysza skakał? Co wiesz o rodzeństwach w sporcie? [QUIZ]