PŚ w Zakopanem zagrożony? Wojenka pod Krokwią

- Nie zdążymy z remontem Wielkiej Krokwi i w 2017 r. nie będzie konkursów - alarmują organizatorzy Pucharu Świata. - Wszystko jest pod kontrolą - uspokaja operator skoczni.

Tysiące kibiców i biało-czerwony piknik pod skocznią, miliony przed telewizorami i Kamil Stoch na podium. W ostatnich latach taki obrazek w Zakopanem to norma. 23 stycznia najlepsi skoczkowie na świecie znów wystąpią na Wielkiej Krokwi. Nie wiadomo jednak, kiedy tu wrócą, bo trwa wojna między działaczami. - Zupełnie niepotrzebnie znaleźliśmy się w sytuacji kryzysowej - mówi Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, który jest organizatorem zawodów w Zakopanem.

Pierwszy dzwonek ostrzegawczy rozległ się w lipcu. Wtedy Kozak odwołał zaplanowane na sierpień zawody Letniego Grand Prix. Powód? - Dbam o bezpieczeństwo zawodników. Nawet trener Łukasz Kruczek powiedział, że obiekt nie nadaje się do treningów - mówił prezes TZN-u.

Decyzję skrytykował Jacek Bartlewicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem. To ta instytucja zarządza skocznią. - COS, tak jak burmistrz Zakopanego, zabiegał, by zawody rozegrano. Nasza wola to jednak za mało.

Drugi raz dzwonek zadźwięczał w październiku. Kongres Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) nie uwzględnił Zakopanego w kalendarzu Pucharu Świata na sezon 2016/17. 31 grudnia przyszłego roku wygasa bowiem homologacja skoczni uprawniająca do organizacji międzynarodowych konkursów.

Kozak: - Tej zimy jeszcze zrobimy PŚ. Ale co dalej?

Bartlewicz: - FIS zaakceptował koncepcję remontu skoczni. Niedługo zostanie przygotowany projekt modernizacji, już nad tym pracujemy.

Kolejne alarmy

Działacze po raz trzeci wszczynają alarm teraz, miesiąc przed konkursami w Zakopanem. - Sprawa jest poważna. To nie strachy na lachy, tym razem FIS nie odpuści. We wrześniu musimy przedstawić certyfikat skoczni. Ciężko będzie dotrzymać tego terminu - zapowiada Kozak.

Żeby dostać certyfikat, skocznia musi przejść remont. Wymienione mają zostać tory najazdowe, potrzebna jest naprawa zapadniętej buli. - Koncepcja zakłada wydłużenie skoków na Wielkiej Krokwi i przesunięcie punktu HS ze 134. na 139. metr. Chcemy przemodelować ją w ten sposób, by zawodnicy lecieli niżej. Skocznia znów będzie nowoczesna - twierdzi Bartlewicz.

Problemem jest jednak czas. COS rozpisał przetarg na rozbudowę skoczni i będzie się starał o pozwolenie na budowę. To wiąże się ze skomplikowanymi procedurami, np. uzyskaniem decyzji środowiskowej, a skocznia leży na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, co może opóźnić inwestycję.

TZN uważa, że wystarczyłby remont, który nie wymaga niemal żadnych formalności. - Co za problem wymienić tory na nowe? A obniżenie progu to robota na trzy dni. Eksperci oszacowali, że remont będzie kosztował ok. 4 mln zł. Jeśli rozpoczną się procedury związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę, trudno będzie oddać skocznię na czas. Płacimy za zaniechania innych. U nas często różnymi sprawami zajmują się ludzie, którzy nie mają o nich pojęcia - grzmi Kozak.

Remont powinien się zakończyć we wrześniu. Do tego czasu Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, ma przekazać dyrektorowi PŚ zapewnienie, że skocznia będzie gotowa. - Na razie nie mogę tego zrobić - przyznaje.

Zdążą? Nie zdążą? Kłótnia

COS zapewnia, że z terminami nie będzie problemu. - W zależności od pogody modernizacja rozpocznie się w marcu lub kwietniu. Chcemy ją skończyć we wrześniu. Ci, którzy twierdzą, że można to zrobić szybciej, nie mają racji. Po badaniach geologicznych wiemy, że trzeba poszerzyć fragment zeskoku i go przebudować. W związku z tym zmieni się powierzchnia obiektu. To podlega prawu budowlanemu. To proste rzeczy, ale najlepiej epatować tym, że coś można zrobić inaczej - komentuje Bartlewicz.

I on, i Kozak podkreślają, że nie chcą ze sobą polemizować. Sytuacja wokół PŚ coraz bardziej przypomina jednak wojenkę na zakopiańskim podwórku. Wszyscy zgadzają się z jednym - modernizacja Wielkiej Krokwi jest konieczna. Bez niej Zakopane na pewno straci PŚ, który nieprzerwanie gości tu od 2002 r.

Zobacz wideo

Pięć najważniejszych momentów Pucharu Świata w Zakopanem. W rolach głównych Adam Małysz, Kamil Stoch, ale też... Wolfgang Loitzl

źródło: Okazje.info

Czy wyobrażasz sobie sezon Pucharu Świata bez zawodów w Zakopanem?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.