Zaplanowana na godzinę 16:30 pierwsza seria konkursu została początkowo opóźniona o kwadrans, ale warunki atmosferyczne się nie poprawiały i jury opóźniało co chwilę rozpoczęcie konkursu. Po 1,5-godzinnym oczekiwaniu skok oddał Junshiro Kobayashi, który skoczył 127,5 metra. Jego bezpośredni rywal w systemie K.O Robert Kranjec wchodził na belkę startową trzykrotnie, ale nie dostawał pozwolenia na skok i po chwili sędziowie zdecydowali się na kolejne przełożenie zawodów - tym razem na godzinę 18.30.
Warunki były na tyle trudne, że z lataniem miały problem nawet... ptaki. Realizator transmisji pokazał nam "lot" jednego z nich. Nie wyglądało to za dobrze...
asd asd
Po wznowieniu konkursu Kranjec skoczył 138 metrów i oczywiście wygrał z Kobayashim. Swój skok oddał też Lauri Asikainen, który poleciał też daleko - 132,5 metra i dzięki temu skokowi Fin był lepszy od Marinusa Krausa, który skoczył tylko 101 metrów, bo po wyjściu z progu niebezpiecznie nim rzucało.
W kolejnej parze znacznie lepszy od Kubackiego był Kofler. Polak po długim oczekiwaniu na swój skok uzyskał tylko 105,5 metra przy 133 metrach austriackiego skoczka. Po nich na belce pojawił się Anders Jacobsen, ale warunki atmosferyczne były coraz gorsze i nie zdołał oddać skoku, a sędziowie znów przełożyli zawody. Tym razem miały zostać wznowione o godzinie 19:00. Po wznowieniu konkursu udało się oddać jeszcze kilka skoków, ale po próbie Eisenbichlera (112,5 metra) jury odwołało konkurs.
Zdecydowano, że zawody odbędą się w poniedziałek. Na godzinę 16:30 zaplanowano serię próbną a na 17:30 pierwszą serię konkursu.
Przypominamy pary K.O Polaków: Kamil Stoch - Stefan Kraft Dawid Kubacki - Andreas Kofler Jan Ziobro - Thomas Diethart Aleksander Zniszczoł - Jernej Damjan Piotr Żyła - Matjaz Pungertar
Co to był za rok dla polskich kibiców! Powspominaj i wygraj 500 zł [KONKURS]