Czytaj o kwalifikacjach w Willingen
- Kwalifikacje i treningi były udane w wykonaniu drużyny. Nie mam większych zastrzeżeń do zawodników. Skocznia już dziś pokazała, że jeśli tu wieje to może być duża loteria. Pewnie będziemy mieć z tym do czynienia także jutro i może braknąć rozbiegów, bo dziś skakaliśmy już praktycznie z najniższych belek startowych - uważa Łukasz Kruczek.
- Kamil Stoch skakał dziś tradycyjnie trochę słabiej, ale to dla niego tylko treningi. Dopasowywał się do skoczni, ale też nie trafiał na najlepsze warunki, bo z tej czołówki miał najgorsze warunki. Ale nie jest to żadne wytłumaczenie, skoki były poprawne techniczne, ale bez błysku. Zawody są jednak dopiero jutro i pojutrze - przypomina trener polskiej kadry.
- W sobotnim konkursie drużynowym najpierw wystartuje Maciej Kot, potem Piotrek Żyła, następnie Krzysztof Miętus i jako ostatni Kamil Stoch - zakończył Kruczek.
Specjalny serwis o skokach? Sprawdź Skijumping.pl ?